"Po co udajemy?". Grozi Polsce atakiem
Czołowy rosyjski propagandysta Władimir Sołowjow po raz kolejny straszy Zachód bronią nuklearną. Tym razem dostało się też Polsce, która zapowiedziała przekazanie Ukrainie czołgów Leopard. - Po naszych uderzeniach nie powinno tam być żadnego sprzętu. Jeśli będzie trzeba, to przy użyciu taktycznej broni jądrowej - odgraża się obrońca Putina.
12.01.2023 | aktual.: 12.01.2023 19:42
Wiele informacji, które podają rosyjskie media i władze, prawdopodobnie nie jest prawdziwych. Takie doniesienia mogą być elementem wojny informacyjnej ze strony Federacji Rosyjskiej.
Władimir Sołowjow to jeden z najpopularniejszych przedstawicieli kremlowskiej propagandy. W ostatnich miesiącach prezenter państwowej telewizji Rossija 1 nieustannie porusza temat wojny w Ukrainie, usprawiedliwiając przy tym wszelkie decyzje Władimira Putina i zbrodnie popełniane na froncie przez rosyjskich żołnierzy.
Obserwujący rosyjskie media dziennikarz BBC Francis Scarr opublikował w czwartek fragment nowego programu, w którym Sołowjow krytykuje kraje Europy za wysyłanie Ukrainie czołgów niezbędnych do odpierania ataków Rosji.
- Po co udajemy? Czy nie rozumiemy, co się dzieje? To pełnoprawna trzecia wojna światowa! Ale my nie prowadzimy uderzeń na terytorium NATO, bo mówimy: "Chwila, nie. Bo NATO się zaangażuje". W jaki inny sposób oni się zaangażują?! Teraz się angażują swoimi czołgami - mówi rozwścieczony propagandysta.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
"Polska podjęła decyzję"
Jak kontynuuje, "Polska właśnie to ogłosiła". - Nie ma znaczenia, ile będzie czołgów. Nie ma znaczenia, ile Anglia da Ukrainie. Francja dała coś, co nazywa się "czołgami na kołach". Polska podjęła decyzję, Wielka Brytania podjęła decyzję. Tak więc każdy cel wojskowy we Francji, Polsce lub Wielkiej Brytanii - powinniśmy oficjalnie uznać za uzasadniony cel naszych ataków - grzmi Sołowjow.
Nie brakuje też tradycyjnej już groźby nuklearnej. - Jeśli wiemy, że w jakimś polskim, brytyjskim, czy francuskim mieście są czołgi gotowe do wysłania do Rosji... Po naszych uderzeniach nie powinno tam być żadnego sprzętu. Może nie w wyniku użycia broni nuklearnej, ale jeśli będzie trzeba to taktycznej broni jądrowej - przekonuje prezenter Rossija 1.
Nowe nagranie z rosyjskimi groźbami udostępnił też doradca ministra spraw wewnętrznych Ukrainy Anton Gerashchenko. - Rosja musi być gotowa na atak nuklearny w przypadku uderzenia Polski lub Litwy na obwód kaliningradzki - mówi na wideo jeden z obrońców Władimira Putina.
Źródło: Twitter