Sołowjow przeszedł samego siebie. Wykrzyczał to na wizji
Główna twarz propagandowa Kremla zrobi wiele, żeby przykuć uwagę rosyjskich i zagranicznych widzów. Władimir Sołowjow tym razem w swoich tyradach za cel obrał kanclerza Niemiec. Żeby go obrazić, używał wulgarnych niemieckich słów. Nie spodobało mu się bowiem to, co Scholz powiedział w kontekście wybuchu w Polsce.
18.11.2022 | aktual.: 18.11.2022 12:55
Władimir Sołowjow niezmiennie pozostaje główną postacią medialną rosyjskiej propagandy. To on jest jednym z barometrów nastrojów panujących na samym Kremlu. W swojej nieustannej kłamliwej narracji, którą toczy w państwowej telewizji, nie zapomniał odnieść się do wybuchu w Przewodowie, przy okazji strasząc NATO i całą Europę.
Sołowjow obrażał Scholza na wizji
Propagandysta nie skończył jednak tylko na groźbach. Tym razem nie spodobały się mu słowa kanclerza Niemiec.
- Niezależnie od tego, przez kogo rakieta została wystrzelona, nie doszłoby do tego, gdyby nie straszna wojna Rosji przeciwko Ukrainie - powiedział w środę Olaf Scholz. To rozwścieczyło Sołowjowa.
Nie będziemy tłumaczyć niemieckich słów wypowiadanych przez propagandystę, bo - jak zaznaczaliśmy - są wulgarne. Sołowojow wypowiada je z wściekłością pod adresem kanclerza. Jak podkreślają komentujący wpis, pod którym pojawiło się wideo, robi to z dość dobrym akcentem.
Propagandysta oburzony był na to, że Scholz nie uznaje - jak kłamliwie mówił sam Sołowjow - "ludobójstwa Rosjan w Donbasie", a zabiera głos w sprawie wybuchu w Polsce.
- On się przejmuje, że rakieta spadła w Polsce i zabiła dwóch Polaków? On w ogóle nie martwi się tymi Polakami. Od kiedy to Niemcy żałują Polaków? - kpiąco mówił propagandysta.
Wiele informacji podawanych przez rosyjskie media nie jest prawdziwych. Takie doniesienia mogą być elementem wojny informacyjnej ze strony Federacji Rosyjskiej.
Źródło: Twitter, WP Wiadomości
Bądź na bieżąco z wydarzeniami w Polsce i na wojnie w Ukrainie, klikając TUTAJ