Sojusznik Trumpa: Dlaczego nasi chłopcy mają umierać za Łotwę? Polska to nie Europa Zachodnia
Po doniesieniach o chęci Trumpa do wyjścia z NATO, sens sojuszu zakwestionował jeden z jego najbliższych medialnych zwolenników, Tucker Carlson. - Nasze dzieciaki mają ginąć za Łotwę, bo w jakiś sposób ma to chronić rządy prawa? - pytał publicysta byłego doradcę Obamy. Stwierdził też, że Polska nie należy do rdzenia Europy Zachodniej.
16.01.2019 | aktual.: 16.01.2019 13:36
Temat rozmowy wywołała wtorkowa publikacja "New York Timesa". Jak podał dziennik, prezydent Trump wielokrotnie w ciągu ostatniego roku w rozmowach ze współpracownikami wyrażał chęć opuszczenia NATO-6130285597505153c). Rzeczniczka Białego Domu zdementowała te wiadomości: podkreśliła, że Trump uważa, że NATO jest ważne i jego zaangażowanie w sojusz jest "silne". Jednak zdaniem Tuckera Carlsona, gwiazdy prawicowej telewizji Fox News, wyjście z organizacji nie byłoby złym pomysłem.
W debacie z Davidem Tafurim, prawnikiem i byłym doradcą w kampanii wyborczej Baracka Obamy, Carlson zakwestionował sens amerykańskich zobowiązań wobec sojuszników z NATO.
- Dlaczego nie mielibyśmy mieć debaty nad sensem artykułu V, który obliguje USA i wszystkich członków NATO do obrony interesów innych państw? Dlaczego mielibyśmy narażać się za integralność terytorialną Estonii czy Łotwy? Mówię poważnie - pytał dziennikarz.
Przeczytaj również: NYT: Trump wielokrotnie mówił o wyjściu z NATO
Tafuri odpowiedział, że NATO jak dotąd okazywało się cennym i udanym sojuszem, który pokonał ZSRR. Wyjaśnił, że choć Rosja Putina nie jest Związkiem Sowieckim, to "stara się robić wiele z tych samych rzeczy" i dlatego sojusz nadal ma rację bycia. A do tego spełnia ważną rolę w Europie: jest strefą, która chroni zachodnie wartości: indywidualne czy praworządność. Carlson nie był przekonany. Stwierdził, że obrona Łotwy przed rosyjskimi zakusami musiałaby oznaczać rozpoczęcie wojny nuklearnej.
- Aha! A więc innymi słowy, nasze dzieciaki mają ginąć za Łotwę, bo w jakiś sposób to chroni praworządność? - pytał z sarkazmem. - Czy zwykły Amerykanin wie, że jesteśmy do tego zobowiązani? To jest poważne pytanie - przekonywał.
Tafuri odpowiedział, że Carlson powtarza argumenty izolacjonistów i zwolenników appeasementu sprzed II wojny światowej. Dodał, że jeśli Rosja zdominuje państwa bałtyckie, następne w kolejce będą inne państwa Europy i tak jak w przypadku II wojny światowej, konsekwencje odczują też Amerykanie. Dziennikarz Fox News zapytał wtedy, które państwa Europy Zachodniej są zagrożone inwazją ze strony Rosji. Tafuri odpowiedział, że Polska.
- Polska nie jest państwem rdzenia Europy Zachodniej - odparł Carlson. I domagał się od rozmówcy odpowiedzi na pytanie, czy naprawdę uważa, że w przypadku przejęcia Polski i innych krajów regionu, zagrożone zostaną państwa takie jak "Wielka Brytania, Niemcy, Belgia, Liechtenstein, Szwajcaria, Hiszpania czy Portugalia".
Tafuri, wyraźnie sfrustrowany, odpowiedział, że Europa Zachodnia będzie wówczas terytorium frontowym.
Carlson to jeden z najbliższych medialnych sojuszników Donalda Trumpa i otwarty zwolennik trumpizmu na amerykańskiej prawicy. Jak podał Michael Wolff w książce "Ogień i Furia", Carlson był typowany na rzecznika prasowego Białego Domu, ale nie skorzystał z propozycji Trumpa. Wtorkowy wywiad nie był pierwszym przypadkiem, kiedy Carlson kwestionował sens NATO. Zrobił to też podczas wywiadu z Donaldem Trumpem przed szczytem USA-Rosja w Helsinkach.
- Dlaczego mój syn miałby być wysłany do Czarnogóry, żeby bronić jej przed atakiem? - zapytał Carlson.
Trump odparł, że sam się nad tym zastanawia. Dodał też, że Czarnogórcy to "bardzo silny i agresywny naród" i zasugerował, że ta agresywność mogłaby sprokurować III wojnę światową. Komentując wywiad, publicysta stwierdził, że z punktu widzenia USA Czarnogóra nie jest ważnym krajem - podobnie jak np. Estonia czy Słowacja. Po czym pytał widzów: "Czy jesteś gotowy, aby twoje dzieci umierały w tych krajach?".
Pytania Carlsona skomentował były prezydent Estonii Toomas Hendrik Ilves. I również zadał pytanie:
"A więc wszystkie pogrzeby estońskich żołnierzy, na których byłem, którzy zginęli pomagając USA w Afganistanie i Iraku, były na nic? Proszę o odpowiedź. Tak czy nie" - napisał na Twitterze Estończyk.
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl