Armagedon. Dużo zniszczeń po ataku zimy
Niemal 1,5 tys. razy wyjeżdżali w ostatni weekend polscy strażacy do usuwania skutków opadów śniegu i mrozu. Najwięcej zgłoszeń przyjęli ratownicy z południa kraju.
W miniony weekend aż 1495 zdarzeń, do których wzywano strażaków, dotyczyło usuwania skutków opadów śniegu.
Straty po śnieżycach. Powalone drzewa, uszkodzone domy
532 interwencje przeprowadzono w woj. śląskim, 331 w woj. małopolskim, 272 w woj. świętokrzyskim, 87 w woj. mazowieckim i 39 w woj. lubelskim - przekazał w poniedziałek rzecznik prasowy PSP bryg. Karol Kierzkowski.
Jest też już szczegółowy raport z zimowego weekendu w Świętokrzyskiem. Po dodaniu danych z piątku wiadomo już, że w związku ze śnieżycami świętokrzyscy strażacy interweniowali tam aż 411 razy.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Zobacz też: Mężczyzna nie mógł podnieść się ze śniegu. "Liczyła się każda minuta"
Ponad 350 interwencji dotyczyło połamanych drzew. W sześciu przypadkach były to zawalone pod naporem śniegu budynki. W Kazimierzy Wielkiej strażacy interweniowali przy uszkodzonym dachu budynku magazynowego.
- W Zdanowie w powiecie sandomierskim zawalił się dach budynku gospodarczego, w Ślęcinie w powiecie jędrzejowskim zawalił się dach i trzy ściany budynku. Pod naporem śniegu zawaliły się także budynki gospodarcze w Słaboszowicach w powiecie jędrzejowskim oraz w Sandomierzu. W tym pierwszym przypadku dach spadł na ciągnik i sprzęt rolniczy, a w Sandomierzu zawaliła się stodoła, w której było składowane drewno - poinformował st. kpt. Marcin Bajur z Komendy Wojewódzkiej PSP w Kielcach.
W dwóch przypadkach strażacy dostarczyli agregaty prądotwórcze, które podtrzymały pracę respiratora, w związku z przerwami w dostawie prądu. Oba przypadki miały miejsce w powiecie koneckim.
Bądź na bieżąco z wydarzeniami w Polsce i na wojnie w Ukrainie, klikając TUTAJ