Śmigłowiec ratunkowy rozbił się na Słowacji. Cztery osoby nie żyją
• Do tragedii doszło w rejonie Bańskiej Bystrzycy na Słowacji
• Na pokładzie było troje ratowników i pacjent, po którego lecieli
Cztery osoby zginęły w katastrofie śmigłowca ratunkowego w środkowej części Słowacji. Maszyna rozbiła się w okolicach Bańskiej Bystrzycy. Wrak i ciała ofiar odnaleziono w górzystym i trudno dostępnym terenie. Na pokładzie śmigłowca był pilot, lekarka, ratownik medyczny oraz pacjent.
Maszyna została wezwana w nocy do niewielkiej wioski Strelniki do 38-letniego pacjenta w ciężkim stanie po upadku z dużej wysokości. Miał on być przetransportowany do szpitala w Bańskiej Bystrzycy. Według rzeczniczki firmy, do której należał śmigłowiec Zuzany Hopjakovej, około 23:00 centrala straciła kontakt z załogą. Na poszukiwania wysłano służby ratunkowe.
Po kilku godzinach poszukiwań odnalazły wrak, który znajdował się w trudno dostępnym miejscu w lesie. Na razie nie wiadomo co było przyczyną wypadku.
Maszynę pilotował Jan Rušin, który podczas swojej kariery wylatał ponad cztery i pół tysiąca godzin. Był członkiem rodziny urzędującego prezydenta Słowacji Andreja Kiski.
Według słowackich mediów, pilot śmigłowca miał duże doświadczenie, wylatał ponad cztery i pół tysiąca godzin. Prezydent Słowacji Andrej Kiska napisał na jednym z portali społecznościowych, że zmarły pilot był jego bliskim kuzynem.
Zarząd firmy oraz pracownicy złożyli kondolencje rodzinom ofiar. - Nasi koledzy zmarli podczas wypełniania swojej misji i obowiązków, jakim jest ratowanie ludzi w niebezpieczeństwie. Zasługują na najwyższe uznanie - powiedział rzecznik.