Śmierć strażaka nurka będzie wyjaśniana. Szukał Grzegorza Borysa
Bartosz Błyskal był strażakiem i płetwonurkiem, który na terenie Gdyni brał udział w obławie na Grzegorza Borysa. 1 listopada mężczyzna zginął w trakcie akcji poszukiwawczej w zbiorniku Lepusz. Komendant Miejski Państwowej Straży Pożarnej w Gdańsku powołał komisję powypadkową.
Strażak zginał w zbiorniku wodnym Lepusz na terenie Gdyni. W tym płytkim bagnie szukał ciała poszukiwanego Grzegorza Borysa. Gdy płetwonurek nie wychodził z wody i nie dawał żadnych oznak, wyciągnięto go na powierzchnię. Bartosz Błyskal był nieprzytomny. Natychmiast przewieziono go do Szpitala Miejskiego w Gdyni. Niestety życia strażaka nie udało się uratować.
Powołano komisję
O planach powołania komisji ds. badania okoliczności śmierci Bartosza Błyskala, informował wcześniej reporter Radia Zet Maciej Bąk. We wtorek Komendant Miejski Państwowej Straży Pożarnej w Gdańsku powołał komisję powypadkową.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
- Wynika to z obowiązujących przepisów. Od Komendanta Miejskiego PSP w Gdańsku jest wymagane, żeby powołał zespół powypadkowy - powiedział PAP oficer prasowy Komendy Miejskiej PSP w Gdańsku bryg. Jacek Jakóbczyk
- Długi odstęp czasu pomiędzy wypadkiem a powołaniem komisji wynika z tego, że konieczne było wyznaczenie do jej składu osoby, mającej uprawnienia nurka -instruktora, której u nas nie ma. Trzeba było uzgodnić taką osobę z zewnątrz – podkreślił.
Celem komisji jest ustalenie, czy podczas poszukiwań Grzegorza Borysa nie doszło do naruszenia przepisów BHP i o wykonywaniu prac podwodnych - pisze Onet.pl.
Według informacji Radia Zet pierwsze spotkanie komisji jest zaplanowane na środę.
Grzegorz Borys był poszukiwany od 20 października w związku z podejrzeniami, że zamordował swojego 6-letniego syna. Ciało mężczyzny znaleziono 6 listopada w okolicach zbiornika wodnego Lepusz na terenie Gdyni.
Źródło: PAP, Radio Zet, Onet
Czytaj także:
Źródło: onet.pl/pap/radiozet.pl