Sekcja zwłok ujawnia: strażak, który brał udział w obławie nie utonął
Bartosz Błyska, był strażakiem i płetwonurkiem, który brał udział w obławie na Grzegorza Borysa. 1 listopada mężczyzna zginął w trakcie akcji poszukiwawczej w zbiorniku Lepusz. Początkowo sądzono, że płetwonurek się utopił, sekcja zwłok rzuca jednak nowe światło na sprawę.
Bartosz Błyskał był strażakiem i płetwonurkiem. Miał 27 lat. 1 listopada mężczyzna brał udział w akcji poszukiwawczej Grzegorza Borysa, podejrzanego o zamordowanie 6-letniego syna.
Strażak zginał w zbiorniku wodnym Lepusz koło Gdyni. W tym płytkim bagnie szukał ciała poszukiwanego Grzegorza Borysa. Gdy płetwonurek nie wychodził z wody i nie dawał żadnych oznak, wyciągnięto go z wody. Bartosz B. był nieprzytomny. Natychmiast przewieziono go do Szpitala Miejskiego w Gdyni. Niestety życia strażaka nie udało się uratować.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Losy Morawieckiego w PiS. "W kogoś uderzyć trzeba"
Początkowo myślano, że Bartosz B. utopił się w zbiorniku wodnym, nowe wyniki sekcji zwłok obalają jednak tą teorię.
Sekcja zwłok ujawnia
Sekcją zwłok zajęła się prokuratura. Jak wykazała wstępna opinia biegłego, mężczyzna zmarł z powodu niewydolności oddechowo-krążeniowej. Na szczegółową opinie trzeba jeszcze poczekać, wtedy dopiero będzie można jednoznacznie wskazać przyczynę śmierci. Niewydolność oddechowo krążeniowa może nastąpić po zawale lub udarze.
Czytaj także: