Lublin. Nowe fakty ws. śmierci 10‑latka
Śledczy wyjaśniają okoliczności śmierci 10-latka znalezionego w piątek w hostelu w Lublinie. Prokuratorzy nie mają wątpliwości, że było to zabójstwo. Zarzut w tej sprawie usłyszała matka chłopca. W poniedziałek przeprowadzona zostanie sekcja zwłok dziecka.
Monika S., matka 10-latka, którego ciało zostało znalezione w piątek w hostelu przy ul. Orlej w Lublinie, została aresztowana tymczasowo na trzy miesiące - wyjaśnia Radiu Lublin rzeczniczka Sądu Okręgowego w tym mieście Barbara Markowska.
- Monika S. usłyszała zarzut zabójstwa - poinformowała w rozmowie z TVN24 Agnieszka Kępka, rzecznik Prokuratury Okręgowej w Lublinie. Kobiecie grozi kara dożywocia.
Filip został najprawdopodobniej uduszony. Na poniedziałek zaplanowano sekcję zwłok, która pomoże ostatecznie określić przyczyny śmierci.
Matkę dziecka policjantom udało się zatrzymać w sobotę w Puławach. To pochodząca z okolic Bełżyc 38-letnia Monika S. Służby nie ujawniają, czy kobieta przyznała się do morderstwa.
Jak nieoficjalnie podaje "Fakt", przesłuchiwanie kobiety jest utrudnione ze względu na zły stan psychiczny. Tabloid donosi, że przed zatrzymaniem miała przygotowywać się do odebrania sobie życia.
Lublin. Śmierć 10-latka. Przesłuchano ojca
Wiadomo, że śledczym udało się przesłuchać również ojca 10-latka. W tym przypadku prowadzący postępowanie nie chcą podawać szczegółów.
Jak informowaliśmy w weekend, Monika S. była znaną w Lublinie osobą, bo przewodziła Bractwu Miłosierdzia im. św. Brata Alberta. Wpadła jednak w kłopoty, bo prokuratura uznała, że kobieta zabrała z kasy stowarzyszenia 220 tys. zł.
Monika S. czeka na proces w tej sprawie.
Masz newsa, zdjęcie lub film? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl
Zobacz też: Jacek Kurski: "TVP jest tolerancyjna". Posłanka Lewicy oburzona