Śmieci 200 metrów od domu? Gmina powiększa składowisko, mimo petycji
Składowisko odpadów istnieje tam od 1986 roku. Wysoka na 23 metry góra śmieci nie sprawiała problemów, do czasu gdy nie okazało się, że spółka ma powiększyć swój teren. - Boimy się epidemii - podkreślają mieszkańcy Woli Suchożebrskiej (Mazowieckie) i apelują do władz gminy o zrozumienie.
09.09.2019 15:42
Mieścina, jakich wiele na Mazowszu. Niespełna 1000 mieszkańców. To co odróżnia Wolę Suchożebrską od pozostałych miejscowości w gminie Suchożebry to składowisko odpadów należące do spółki z Siedlec.
Śmieci, które stały się problemem
Dlaczego nagle stało się problemem, skoro istnieje tam od 1986 roku? Jak dowodzi jeden z mieszkańców, "skala wykorzystania terenu stała się o wiele większa i stanowi ogromny problem dla mieszkańców".
- Czuć smród, niewyobrażalny wręcz odór w promieniu kilku kilometrów. Pojawiła się też plaga szczurów. Boimy się epidemii. Składowisko góruje już nad lasem. Zarząd spółki chciał je podwyższyć o kolejne 17 metrów. Nie zgodziliśmy się i wystosowaliśmy petycję do władz gminy. Wójt przyznał nam rację, jednak spółka się odwołała – przekazał internauta w rozmowie z redakcją Dziejesię.
Śmieci w Woli Suchożebrskiej. "Do domów 200 metrów"
Według jego informacji, gmina chce teraz przekazać działkę o wielkości 13 hektarów na rzecz rozbudowy składowiska. – Tłumaczą to tym, że w gminie pozostaną udziały, a działkę pozyskano od starostwa właśnie na ten cel. Teren składowiska to obecnie 11 hektarów, a więc zwiększyłoby swoją powierzchnię ponad dwa razy. Nas to przeraża. Do najbliższych domów jest około 200 metrów. Wystarczy przejść przez drogę – zaznaczył czytelnik WP.
- Pozostaliśmy bez pomocy. Nie ma dla nas wsparcia, a nie chcemy by to składowisko stało się dla nas jeszcze większym problemem niż obecnie. Prosimy o pomoc – apeluje.
Śmieci w Woli Suchożebrskiej. Gmina odpowiada
A jak ta sytuacja wygląda z punktu widzenia włodarzy gminy? Ci nie zaprzeczają, chociaż interes tłumaczą trudnym położeniem, w jakim obecnie się znajdują. "Zakład Utylizacji Odpadów Sp. z o.o. czyni starania o zmianę funkcjonalności składowiska odpadów, polegającą w głównej mierze na zwiększeniu pojemności składowiska poprzez podwyższeniu pryzmy o 17 m. W efekcie czego pryzma uzyskałaby wysokość 40 m" - czytamy w komunikacie Urzędu Gminy Suchożebry.
Gmina potwierdziła też, że mieszkańcy nie wyrazili zgody na podwyższenie składowiska i złożyli petycję, do której przychylił się wójt. "Mając na uwadze interes mieszkańców miejscowości , na którą oddziałuje składowisko Wójt Gminy Suchożebry wydał decyzję odmowną dla ustalenia środowiskowych uwarunkowań realizacji przedsięwzięcia. ZUO Sp. z o.o. złożył odwołanie od decyzji Wójta do Samorządowego Kolegium Odwoławczego. Do chwili obecnej sprawa nie została ostatecznie rozstrzygnięta" - informuje gmina.
Jak czytamy w przesłanym komunikacie, działka, o której wspomniał nasz internauta, to dawne wyrobisko piasku. Rzeczywiście zostało ono przekazane gminie jako miejsce do składowania odpadów. Tu jednak zaczynają się schody, ponieważ działka jest przedmiotem "warunkowej darowizny Skarbu Państwa na rzecz gminy Suchożebry".
Co to oznacza w praktyce? "Działka ta zgodnie z umową darowizny, najpóźniej do lutego 2020 r. powinna zostać przeznaczona na cele związane z zagospodarowaniem odpadów. Jeżeli Gmina nie wywiąże się z umowy, działka przejdzie ponownie na własność Skarbu Państwa" - informuje komunikat.
Śmieci w Woli Suchożebrskiej. Jakie pozytywy?
Władze gminy twierdzą, że pozwolenie na rozbudowę składowiska ma w tej sytuacji kilka plusów. Wśród wymienianych kwestii pojawia się ominięcie podwyższenia pryzmy odpadów, któremu w petycji sprzeciwiali się mieszkańcy. Swoją decyzję gmina argumentuje także zwiększeniem jej udziałów w spółce, co ma przełożyć się na realny wpływ na decyzje podejmowane przez firmę z Siedlec.
Jest jeszcze jedna kwestia - nielegalne odpady. Tu gmina również widzi korzyść w powiększeniu terenu składowiska. W komunikacie czytamy, że rozwiązanie to: "wyeliminuje ryzyko sprzedaży nieczynnego wyrobiska przez Skarb Państwa w drodze przetargu podmiotowi, który niekoniecznie może być zainteresowany składowaniem tam odpadów komunalnych – liczne doniesienia medialne alarmują o prywatnych składowiskach przyjmujących toksyczne odpady niewiadomego pochodzenia, które stanowią realne zagrożenie dla zdrowia okolicznych mieszkańców".
Czy przy tej argumentacji mieszkańcy mają wpływ na zmianę decyzji? Sprawa wydaje się być przesądzona.
Was również dotykają lokalne problemy? Podzielcie się nimi z nami przez platformę dziejesie.wp.pl. Czekamy na Wasze zdjęcia oraz nagrania!