PolskaŚledczy wyjaśniają tragedię na harcerskim obozie

Śledczy wyjaśniają tragedię na harcerskim obozie

Prokuratura Rejonowa w Międzyrzeczu w woj. lubuskim prowadzi śledztwo w sprawie wypadku na obozie harcerskim, w którym zginęła 11-letnia dziewczynka. Namiot, w którym przebywała, przygniotło drzewo.

06.08.2012 | aktual.: 06.08.2012 17:21

11-letnia harcerka zginęła w niedzielę przygnieciona przez drzewo, które złamało się podczas burzy w miejscowości Borowy Młyn w powiecie międzyrzeckim. Pomimo podjętej natychmiast akcji ratunkowej nie udało się uratować życia 11-latki.

Burza nad obozowiskiem w lesie rozpętała się w niedzielę ok. godz. 16.30-16.45. Opiekunowie ewakuowali podopiecznych na pobliską plażę; tam okazało się, że brakuje jednego z dzieci.

- Na bieżąco przesłuchujemy osoby, które przebywały na obozie, w tym m.in. opiekunów oraz dzieci, które mieszkały z dziewczynką w namiocie. Chcemy ustalić, dlaczego została tam sama - powiedział rzecznik prokuratury okręgowej w Gorzowie Wielkopolskim Dariusz Domarecki.

Śledczy wyjaśniają, czy opieka nad dziećmi była sprawowana we właściwy sposób i dlaczego dziewczynka pozostała w namiocie, mimo skutecznej ewakuacji pozostałych dzieci.

Za narażenie podopiecznego na bezpośrednie niebezpieczeństwo utraty życia lub zdrowia grozi kara od trzech miesięcy do pięciu lat pozbawienia wolności.

Źródło artykułu:PAP
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (32)