SLD wystawia kandydata na prezydenta Gdańska. Nie chce "pisowskiego" miasta

Andrzej Ceynowa będzie ubiegał się o fotel prezydenta Gdańska z ramienia SLD. W przeszłości polityk był posądzany o współpracę z SB. Teraz twierdzi, że Pawłowi Adamowiczowi skończyły się pomysły na miasto.

SLD wystawia kandydata na prezydenta Gdańska. Nie chce "pisowskiego" miasta
Źródło zdjęć: © Agencja Gazeta | Renata Dąbrowska
Karolina Kołodziejczyk

Kandydaturę Ceynowy na prezydenta Gdańska poparła Rada Miejska Sojuszu Lewicy Demokratycznej. Za głosowało sześć osób. Jedna się wstrzymała. Nikt nie był przeciw. Polityk wystartuje w wyborach parlamentarnych w ramach Komitetu Wyborczego SLD – Lewica Razem.

Dlaczego zdecydował się wziąć udział wyborach? Jak przyznaje Ceynowa, Pawłowi Adamowiczowi brakuje świeżych pomysłów. Z kolei opozycja robi wszystko, by w Gdańsku wygrał kandydat PiS-u.

Andrzej Ceynowa jest byłym rektorem Uniwersytetu Gdańskiego. W wyborach parlamentarnych w 2001 roku kandydował do Sejmu z listy Unii Wolności. Z kolei w 2014 roku w wyborach samorządowych kandydował do pomorskiego sejmiku województwa z listy SLD – Lewica Razem. Polityk próbował również wygrać wybory parlamentarne w 2015 roku, startując do Senatu z listy Zjednoczonej Lewicy. Wówczas Andrzej Ceynowa zajął trzecie miejsce.

Warto przypomnieć, że w 2007 roku tygodnik "Wprost" napisał, że Ceynowa był tajnym współpracownikiem służb bezpieczeństwa PRL. Rektor Uniwersytetu Gdańskiego zaprzeczył tym doniesieniom. Po siedmiu latach rozpraw sądowych i wygraniu wszystkich czterech procesów w tej sprawie, w tym również autolustracyjnego, Andrzej Ceynowa został oczyszczony ze wszystkich zarzutów. Co więcej, tygodnik "Wprost" został zmuszony do zamieszczenia przeprosin.

*Co z PO i Nowoczesną? *

W czwartek Grzegorz Schetyna zabrał głos ws. decyzji Pawła Adamowicza dotyczącej startu w wyborach prezydenckich w Gdańsku. – Uważam, że wydał decyzję kandydowania przeciwko Platformie Obywatelskiej i muszą być tego konsekwencje - stwierdził lider partii opozycyjnej.

Jednocześnie szef PO zapowiedział, że w takiej sytuacji partia będzie szukała porozumienia z Nowoczesną. – Będziemy rozmawiać ruchami miejskimi. Cały czas jesteśmy w kontakcie, żeby zbudować szeroką koalicję do obrony Gdańska przed PiS – powiedział Schetyna.

Tymczasem zarząd Nowoczesnej zatwierdził kandydaturę Ewy Lieder na prezydenta Gdańska. - Wiemy jak powinno wyglądać funkcjonowanie samorządu i jakie wartości są najważniejsze dla nas” – mówiła na konferencji prasowej w Gdańsku przewodnicząca partii, Katarzyna Lubnauer.

Jednak wszystko wskazuje na to, że Paweł Adamowicz nie daje za wygraną. - W trudnych czasach trzeba mówić wprost. Mówię więc jasno: będę kandydował na prezydenta Gdańska - oświadczył polityk.

Kłopoty z kasą

Paweł Adamowicz jest prezydentem Gdańska o 1998 roku. Ostatnio wokół jego nazwiska narosło wiele kontrowersji. M.in za sprawą trwającego śledztwa ws. zatajenia kilkuset tysięcy złotych dochodów w zeznaniach podatkowych sprzed kilku lat. Adamowiczowi i jego żonie zarzuca się niewłaściwe rozliczanie dochodów ze "skarbówką".

To nie pierwsza taka sytuacja. Zarzuty nieujawnieniem dochodów śledczy postawili Pawłowi i Magdzie Adamowicz już w sierpniu 2016 roku. Wyliczeniami kwot zajmowali się funkcjonariusze Centralnego Biura Antykorupcyjnego "w ramach czynności operacyjno-rozpoznawczych". Sprawa trafiła do Dolnośląskiego Wydziału Zamiejscowego Departamentu do spraw Przestępczości Zorganizowanej i Korupcji Prokuratury Krajowej.

Pomorskiemu samorządowcowi (związanemu z PO) śledczy zarzucili, że w roku 2011 roku zataił 326 tysięcy złotych, a rok później niemal 125 tysięcy złotych.

Źródło: "Gazeta Wyborcza"/Trojmiasto.pl

Wybrane dla Ciebie
Komentarze (84)