Kolejny alarm w oknie życia w Wieluniu. Trafiło tam piąte dziecko
W oknie życia w Wieluniu (woj. łódzkie), ktoś pozostawił noworodka. Jak twierdzą siostry zakonne, chłopiec był zadbany i nakarmiony. Dziecko przekazano pod opiekę szpitala.
We wtorek o godz. 4 rano zakonnice ze Zgromadzenia Sióstr Antoninek obudził alarm w oknie życia. Okazało się, że ktoś pozostawił w nim noworodka.
- Chłopiec miał zabezpieczoną pępowinę, był odpowiednio ubrany i prawdopodobnie najedzony, bo smacznie sobie spał - opowiada serwisowi kulisy.net siostra Auksyliana.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo.
PSL nie wpłacił na kampanię Hołowni? "Powinni się dołożyć"
Noworodek został natychmiast przewieziony do szpitala w Wieluniu na rutynowe badania. Chłopiec, któremu siostry nadały imię Józef, pozostanie w szpitalu przez sześć tygodni. Po tym okresie będzie mógł zostać adoptowany.
Okno życia działa od 15 lat. Trafiła tam piątka maluchów
- Służby policyjne i medyczne nie podejmują żadnych czynności zmierzających do odszukania rodziców. Nie należy się tego obawiać. Takie są po prostu ustalone procedury. My odbieramy dziecko z okna życia i przekazujemy je pod opiekę szpitala - podkreśliła siostra Auksyliana.
Chłopiec jest już piątym dzieckiem, które znalazło schronienie w wieluńskim oknie życia od 2010 roku. Do tej pory zakonnice zaopiekowały się już trzema dziewczynkami i jednym chłopcem.
Źródło: www.kulisy.net