Strajkujące na Śląsku szpitale wykazały o 20% mniej świadczeń
O 20% wykonanych świadczeń mniej niż w
miesiącach poprzedzających strajk w służbie zdrowia wykazały w
sprawozdaniach za czerwiec dla Narodowego Funduszu Zdrowia (NFZ)
strajkujące szpitale i działające przy nich poradnie w
województwie śląskim.
Więcej świadczeń wykonują za to inne, niestrajkujące placówki, które przekraczają w związku z tym swoje kontrakty. Tzw. nadwykonania wzrosły w czerwcu mniej więcej o jedną trzecią. Sumując te dwie pozycje - wykazywanego w sprawozdaniach spadku i jednoczesnych nadwykonań możemy ocenić, że liczba sprawozdawanych nam świadczeń w czerwcu spadła w sumie o ok. 10% - poinformował rzecznik śląskiego oddziału NFZ Jacek Kopocz.
Jak zaznaczył, NFZ nie jest w stanie ocenić, ilu świadczeń rzeczywiście nie wykonano, a ilu tylko nie udokumentowano. Jedną z form protestu lekarzy jest bowiem niewypełnienie dokumentacji niezbędnej do rozliczeń z NFZ.
Kopocz przypomniał, że wykonane, a nierozliczone z powodu braku dokumentacji świadczenia placówka może wykazać w sprawozdaniach przesłanych w kolejnych miesiącach. NFZ jest zobowiązany "zamrozić" pieniądze potrzebne na wykonanie kontraktu z danym szpitalem.
Choć śląskie szpitale w związku ze strajkiem mają mniejsze wpływy finansowe, to otrzymują nadal pieniądze z NFZ dzięki nadwykonaniom z okresu przed strajkiem. W pierwszym kwartale udzieliły więcej świadczeń niż przysługujący im limit na łączną kwotę 125 mln zł. W związku z tym, jeśli strajkujący zakład miał nadwykonania, może otrzymywać pieniądze z NFZ, nawet gdyby w ogóle nie świadczył usług w danym miesiącu.
Według Kopocza nie ma ani jednego szpitala, który nie otrzymałby w czerwcu w związku ze strajkiem żadnych pieniędzy z NFZ. Jest jednak kilka przypadków, kiedy jest to połowa przesyłanej zazwyczaj kwoty - powiedział.