Śląskie. Wpadli w policyjną zasadzkę. Zamiast łupów, mają zarzuty
Bielscy policjanci zatrzymali na gorącym uczynku 41-latka i jego 21-letnią wspólniczkę, którzy usiłowali włamać się do magazynu nieczynnego centrum handlowego. Odzyskali warte ponad 2 tysiące złotych przedmioty, pochodzące z wcześniejszego włamania.
23.10.2020 | aktual.: 01.03.2022 14:16
Śledczy z Komisariatu II Policji w Bielsku-Białej prowadzili dochodzenie w sprawie włamania do hal magazynowych nieczynnego centrum handlowego przy ulicy Filomatów. Zarządca obiektu złożył zawiadomienie o kradzieży z włamaniem, która miała miejsce 13 października. Nieznani wówczas sprawcy skradli z jednego z magazynów sprzęt RTV i odzież o wartości ponad 2 tysięcy złotych.
Sprawą zajęli się kryminalni z komisariatu przy ul. Kamińskiego. Policyjni detektywi razem z technikami kryminalistyki przeprowadzili oględziny miejsca kradzieży i zabezpieczyli ślady.
W trakcie dochodzenia śledczy dowiedzieli się, że planowane jest włamanie do jednego z magazynów na terenie tego samego, nieczynnego centrum handlowego. Stróże prawa postanowili przygotować zasadzkę. Obserwowali teren i 19 października, tuż przed północą, zatrzymali na gorącym uczynku parę mieszkańców Bielska-Białej, kobietę w wieku 21 lat i 41-letniego mężczyznę. Tym samym, policjanci zapobiegli kolejnej kradzieży.
Para została zatrzymana, a śledczy zajęli się gromadzeniem materiału dowodowego w sprawie. Złodzieje usłyszeli zarzuty usiłowania kradzieży z włamaniem. Śledczy udowodnili 41-latkowi także wcześniejsze włamanie z października, za które również usłyszał zarzut.
Policjanci dotarli też do jego 19-letniego wspólnika. On również został zatrzymany i usłyszał zarzut włamania.
Stróże prawa odzyskali też skradziony towar. Za kradzież z włamaniem i usiłowanie kradzieży z włamaniem grozi kara nawet 10 lat więzienia. O dalszym losie zatrzymanych włamywaczy zdecyduje bielski sąd.