Śląskie. Dwóch 18‑latków podpaliło śmietnik. Mieli więcej na sumieniu
Młody świętochłowiczanin i jego rówieśnik podpalili kilka pojemników na śmieci, powodując straty sięgające prawie 2 tysięcy złotych. W chwili zatrzymania obaj mieli przy sobie narkotyki.
Do próby podpalenia przez dwóch mężczyzn pojemnika na odpady w centrum Świętochłowic doszło w niedzielę w nocy. Policyjny patrol został natychmiast skierowany w rejon ulicy Bytomskiej.
- Mundurowi ugasili palący się kosz, a następnie rozpoczęli poszukiwania sprawców. Podczas przejazdu ulicą Uroczysko zauważyli mężczyznę wychodzącego z krzaków. To wzbudziło zainteresowanie mundurowych, którzy postanowili wylegitymować mężczyznę – przekazuje śląska policja.
Okazał się nim 18-letni świętochłowiczanin. Młody mieszkaniec miasta był wyraźnie zdenerwowany. Już po chwili na jaw wyszedł powód jego zachowania. Policjanci znaleźli przy nim marihuanę.
W trakcie czynności mężczyzna przyznał się do podpalenia kilku śmietników na terenie miasta. Został zatrzymany. Niespełna 10 minut później stróże prawa zatrzymali drugiego podpalacza.
- Okazał się nim rówieśnik świętochłowiczanina. W trakcie rozmowy z policjantami nerwowo trzymał w ręce saszetkę, w której schował susz rośliny. Badanie narkotesterem potwierdziło, że to marihuana – podali śląscy policjanci.
Obaj mężczyźni zostali przewiezieni do komendy. Badanie stanu trzeźwości wykazało w ich organizmach ponad promil alkoholu. Młodzi wandale trafili do policyjnej celi.
Zebrany w sprawie materiał dowodowy pozwolił na przedstawienie im zarzutów. Wkrótce odpowiedzą za zniszczenie kilku kontenerów na śmieci na terenie miasta oraz posiadanie narkotyków. Straty wyceniono na prawie 2 tysiące złotych. Grozi im do 5 lat więzienia.