Paragon grozy z taksówki. 13,5 km jak za samolot do Oslo
W sieci pojawił się kolejny paragon grozy. Tym razem nie chodzi jednak o rachunek z restauracji znajdującej się w nadmorskiej miejscowości, a o paragon z taksówki. Cena, jaką mieszkaniec Gliwic musiał zapłacić za przejazd może niektórych zszokować.
Okazuje się, że paragony grozy wcale nie muszą być wystawiane wyłącznie przez restauratorów znad Morza Bałtyckiego. Dowodem na to może być rachunek wystawiony za przejazd taksówką, którego zdjęciem podzielił się czytelnik gazety "Dzisiaj w Gliwicach".
Paragon grozy z taksówki w Gliwicach
Widzimy na nim szokującą cenę o wysokości prawie 80 złotych za przejechane nieco ponad 13,5 km. Kierowca taksówki dowiózł swojego pasażera pod wskazane przez niego miejsce w niecałe 15 minut.
"Otrzymaliśmy zdjęcie od czytelnika. '13,5 km do domu spod onkologii. Można dostać zawału po usłyszeniu takiej kwoty'. Początek kursu poniedziałek godz. 11.24, koniec po 15 minutach, przejechany dystans 13,61 km. Przecież za taką kwotę to można nocą w weekend do Katowic dojechać…" - czytamy na profilu gazety "Dzisiaj w Gliwicach" na Facebooku.
Trwa ładowanie wpisu: facebook
Paragony grozy. Nie wszędzie musi być kosmicznie drogo
Trzeba przyznać, że paragony grozy, zwłaszcza tego lata, stanowią istną plagę. Jednak jakiś czas temu do naszej redakcji wpłynęło zdjęcie, które nieco odczarowało powszechnie krążącą opinię o kosmicznej drożyźnie panującej w polskich kurortach.
Z przysłanego przez naszą czytelniczkę zdjęcia paragonu "niegrozy" wynika, że w restauracji nad morzem, za trzy zestawy obiadowe z rybami i napojami zapłaciła nieco ponad 100 złotych.
ZOBACZ TEŻ: Ziobro zyska posła? W tle kontrowersje wokół przywilejów dla szczepionych
Źródło: "Dzisiaj w Gliwicach"