Antyszczepionkowcy przechodzą od słów do czynów. Kraska: nie możemy tolerować agresji
Ruch antyszczepionkowy przechodzi od słów do czynów. W ostatnim czasie dopuszczono się szturmu na punkt szczepień w Grodzisku Mazowieckim, podpalono budynek sanepidu i punktu szczepień w Zamościu. Antyszczepionkowcy wkroczyli także do domu dziecka w Aleksandrowie Kujawskim. - To przerażające, że niektórzy posuwają się do takich metod, aby pokazać swoją niechęć do szczepień - ocenił w programie "Newsroom" WP Waldemar Kraska. Wiceminister zdrowia był pytany o swoją pierwszą reakcję na doniesienia z Lubelszczyzny. - To było niedowierzanie, myślałem że to jakiś fejk, bo przecież jak można coś takiego robić? Jak będziemy na sali operacyjnej, to ktoś będzie robił zadymę, bo nie zgadza się na jakąś metodą operacyjną? (…). Byłem przerażony, nie sądziłem, że ta fizyczna agresja się ziści. Można się spierać, mieć inne zdanie, poglądy, ale nie możemy tolerować agresji - dodał polityk PiS.