Longboardziści ze Śląska
On sam odkrył longboarding poszukując oryginalnej alternatywy na spędzanie wspólnego czasu z Anią. Obydwoje jeżdżą na desce od sierpnia. Natomiast Michał, "złapał zajawkę na longa" znacznie wcześniej - podczas zeszłorocznych wakacji na kursie kitesurfingowym, gdzie miał okazję pojeździć na desce. Michał przyznaje, że w jego przypadku "long" jest zastępstwem snowboardu, na którym jeździ od 10 lat. - Gdy nie ma już w górach śniegu biorę mojego longa i śmigam po ulicach. "Tłustoczwartkowcy" wspólnie podkreślają, że wyjątkowe w longboardzie są różnorodność stylów jazdy i łatwość opanowania deski.