Częstochowa. Napadł na sklep. Groził sprzedawcy i świadkowi bronią
Sąd aresztował 36-latka, który przed kilkoma dniami, napadł na pracownika sklepu w Częstochowie z przedmiotem przypominającym broń. Zabrał gotówkę i uciekł. Mężczyzna został zatrzymany jeszcze tego samego dnia. Okazało się, że posługiwał się bronią pneumatyczną. Grozi mu do dwunastu lat więzienia.
Jak poinformowała komenda policji w Częstochowie do zdarzenia doszło rano, 8 czerwca, w dzielnicy Tysiąclecie. - Do jednego ze sklepów wszedł mężczyzna i kierując w stronę sprzedawcy przedmiot przypominający broń, zażądał pieniędzy. Gdy z łupem wybiegał ze sklepu, został zatrzymany przez przypadkowego świadka, jednak napastnik zagroził mu użyciem broni i udało mu się uciec – opisują policjanci z Częstochowy.
Stróże prawa dysponowali rysopisem sprawcy i zaczęli intensywne poszukiwania. "Przeczesywanie" okolicy szybko dało efekt. Policjanci ujęli go po około dwóch godzinach od napadu. 36-latka zauważył i zatrzymał patrol z Komisariatu I Policji w Częstochowie.
Częstochowa. 36-latek zatrzymany po dwóch godzinach
Przestępcą okazał się 36-letni mieszkaniec Częstochowy, doskonale znany stróżom prawa, ma na koncie między innymi rozboje. Miał przy sobie broń pneumatyczną, którą posłużył się, aby sterroryzować sprzedawcę, a następnie przypadkowego świadka. Ze sklepu skradł gotówkę, policja nie ujawnia, jaka to była kwota. Zarówno sprzedawcy, jak i świadkowi, który próbował ująć sprawcę, nic się nie stało.
Sąd uwzględnił wniosek prokuratora i zdecydował o zastosowaniu względem 36-latka środka zapobiegawczego w postaci tymczasowego aresztowania. Grozi mu do dwunastu lat więzienia.