Poważne nieporozumienie w rządzie ws. córki Thun? "Nie rozumiem"

Z doniesień medialnych wynika, że Donald Tusk osobiście kazał zwolnić córkę europosłanki Róży Thun z instytucji podlegającej Ministerstwu Cyfryzacji. Decyzję premiera skomentowała minister funduszy i polityki regionalnej.

Katarzyna Pełczyńska-Nałęcz
Katarzyna Pełczyńska-Nałęcz
Źródło zdjęć: © East News | Jacek Dominski/REPORTER
oprac. KAR

Katarzyna Pełczyńska Nałęcz została zapytana na antenie RMF FM o doniesienia m.in. "Gazety Wyborczej", która jako pierwsza poinformowała, że w Ministerstwie Cyfryzacji na stanowisku wicedyrektorki w Centralnym Ośrodku Informatyki została zatrudniona Maria Thun, córka Róży Thun, europosłanki Trzeciej Drogi-Polski 2050. W kierowanym przez Krzysztofa Gawkowskiego resorcie miała przepracować jeden dzień, a decyzję o jej zwolnieniu miał podjąć premier Donald Tusk.

- Nie znam pani Marii Thun, ale przejrzałam jej CV po tym, jak usłyszałam o tej sprawie - oświadczyła minister funduszy i polityki regionalnej.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Polityczka podkreśliła, że córka Thun "ma naprawdę pełne kompetencje do sprawowania tej funkcji". - Przyznam się szczerze, że zupełnie nie rozumiem tej sytuacji - powiedziała.

Hołownia o zwolnieniu Thun. "Zrywania koalicji z tego powodu nie będzie"

Głos ws. doniesień "Gazety Wyborczej" dot. Róży Thun zabrał w środę Szymon Hołownia. - Mogę powiedzieć jedno: szkoda, że profesjonalistka z takim doświadczeniem, tak niewątpliwie kompetentna, nie będzie pracowała dla polskiego rządu, dla polskich instytucji państwowych - przyznał lider Polski 2050.

- Rząd nadzoruje premier Tusk, to on ponosi w tej sprawie odpowiedzialność, to on podejmuje decyzje i ja to szanuję, natomiast pani Thun nazywa się, jak się nazywa, jest córką tej matki, której jest córką, ale jej doświadczenie jest absolutnie spektakularne w tym obszarze i uważam, że przydałaby się polskiemu państwu - dodał.

Hołownia zaznaczył także, że "szanujemy nawzajem swoje kompetencje i podział obowiązków w koalicji i na pewno zrywania koalicji z tego powodu nie będzie".

Pytany, czy nie jest to zemsta Donalda Tuska za to, że Róża Thun odeszła z Platformy Obywatelskiej i przeszła do Polski 2050, odparł: "Nie sądzę". - Znam trochę Donalda Tuska i nigdy nie podejrzewałbym go o taką małostkowość - powiedział.

Czytaj więcej:

Źródło: RMF FM/PAP

Wybrane dla Ciebie
Komentarze (159)