Skrócenie czasu pracy i dodatkowy dzień wolny. Partia Razem przedstawiła swoje pomysły

Nowy rząd musi docenić pracę i zadbać o pracowników - mówił Adrian Zandberg. Jednym z ważniejszych pomysłów polityków z jego ugrupowania jest skrócenie czasu pracy do 35 godzin tygodniowo, a także budowa w Polsce elektrowni jądrowej.

Poseł Lewicy Adrian Zandberg podczas Kongresu Krajowego Partii Razem mówił o potrzebie skrócenia czasu pracy i likwidacji umów śmieciowych
Poseł Lewicy Adrian Zandberg podczas Kongresu Krajowego Partii Razem mówił o potrzebie skrócenia czasu pracy i likwidacji umów śmieciowych
Źródło zdjęć: © PAP | PAP/Radek Pietruszka
Maciej Szefer

18.06.2022 | aktual.: 18.06.2022 21:28

Zalogowani mogą więcej

Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika

Rozwój energii odnawialnej i jądrowej, zadbanie o pracowników i ich realny wpływ na firmy, w których pracują, a także budowa 300 tys. mieszkań na wynajem w pięć lat, czy skrócenie czasu pracy do 35 godzin tygodniowo - to niektóre propozycje, które przedstawiła podczas sobotniej konwencji Partia Razem.

Gościem specjalnym konwencji była pochodząca z Ukrainy Viktoria Pihul z Socjalnego Ruchu, która zachęcała Ukrainki i Ukraińców do udziału w działaniach polskich związków zawodowych i czerpania z doświadczeń partii Razem.

Viktoria Pihul z ukraińskiego Socjalnego Ruchu podczas dorocznego Kongresu Krajowego Partii Razem
Viktoria Pihul z ukraińskiego Socjalnego Ruchu podczas dorocznego Kongresu Krajowego Partii Razem © PAP | PAP/Radek Pietruszka

Koniec umów śmieciowych

Jeden z liderów Partii Razem, poseł Adrian Zandberg mówił, że "nowy rząd musi docenić pracę i zadbać o pracowników". - Koniec śmieciówek, ubezpieczenie od bezrobocia - tak, żeby każdy czuł się bezpiecznie. Wyższe pensje w budżetówce. To są normalne, europejskie standardy - mówił poseł Lewicy.

Zandberg zwrócił uwagę, że trzeba też myśleć o przyszłości. - Przyszłość - to udział pracowników w zarządzaniu. Dlatego chcemy, żeby mieli realny wpływ na firmy, w których pracują, żeby wiedzieli na co idą pieniądze - dodał Zandberg.

Poseł zwracał też uwagę, że kryzys, który drenuje kieszenie Polaków dla wielkich koncernów oznacza rekordowe zyski. - Przymykanie na to oka to samobójcza polityka, która niszczy gospodarkę, hamuje popyt i odbiera państwu środki na działanie, na inwestycje. To się musi skończyć. Rozwiązanie leży na stole - to globalny podatek korporacyjny, który blokował premier Mateusz Morawiecki. Polska powinna poprzeć to rozwiązanie - powiedział polityk.

"Trzeba skrócić czas pracy do 35 godzin"

Członek zarządu krajowego Bartosz Grucela zwracał uwagę, że na całym świecie testuje się skracanie czasu pracy. - Chcemy to zrobić w Polsce. Chcemy, żeby tydzień pracy wynosił 35 godzin. Do końca wakacji złożymy taki projekt ustawy w Sejmie - zapowiedział.

- Podobnie, jak najmłodsze pokolenie, wierzymy, że życie poza pracą jest ważniejsze niż zaharowywanie się na śmierć, że mamy prawo do odpoczynku, do swoich pasji, do czasu z bliskimi - dodał.

Anna Górska z zarządu krajowego, mówiąc o kryzysie klimatycznym podkreśliła, że jeśli polska gospodarka ma mieć przyszłość, to musi zrezygnować z węgla. Według niej, jedyne realne rozwiązanie to miks energii odnawialnej i jądrowej. - Doprowadzimy do budowy elektrowni jądrowych w Polsce - zadeklarowała.

"Aborcja powinna być legalna"

Górska podkreśliła też, że w Polsce po zakończeniu rządów przez PiS kobiety, tak jak w Niemczech, w Czechach czy we Francji, będą mogły przerwać ciążę. "W Polsce aborcja będzie legalna, bezpieczna i darmowa".

Posłanka Marcelina Zawisza zwracała uwagę, że "od półtora roku, odkąd wprowadzono w Polsce całkowity zakaz aborcji, kobiety po prostu boją się być w ciąży, boją się rodzić". "Do tego doprowadziły lata rządów prawicy". - Macierzyństwo zawsze powinno być wyborem: bo to ogromne zobowiązanie, wielka odpowiedzialność. Nie można jej na nikogo zrzucać na siłę. Kobiety muszą mieć wybór - zaznaczyła Zawisza.

Przystanek w każdej wiosce

Posłanka Paulina Matysiak zwracała uwagę na sieć połączeń autobusowych i kolejowych w Polsce. - Chcemy, żeby w każdej wiosce był przystanek autobusowy - tak, żeby nikt nie miał do niego więcej niż 20-25 minut pieszo. Przynajmniej osiem razy dziennie, co dwie godziny, będzie się tam zatrzymywał autobus, dowożący ludzi do najbliższej siedziby gminy. Będzie można nim pojechać do szkoły, czy do pracy albo się przesiąść; każda gmina będzie połączona z powiatem, każdy powiat z miastem wojewódzkim. Można tak ułożyć rozkłady jazdy, żeby dawało to każdej osobie możliwość dojazdu do dużego miasta w okolicy - mówiła Matysiak.

Komentarze (243)