Skatował tancerkę. Media ujawniają informacje o działaczu młodzieżówki Mentzena
- Znaliśmy jego stosunek do kobiet, ale nie spodziewaliśmy się, że jest też damskim bokserem - tak o Karolu Brodnickim mówią jego znajomi, cytowani anonimowo przez "Wyborczą". Jak donosi gazeta, prezes Młodych dla Wolności, czyli młodzieżówki partii Nowa Nadzieja Sławomira Mentzena, został skazany za pobicie młodej dziewczyny w barze.
Szczegółowe okoliczności zdarzenia z 2021 roku opisuje "Wyborcza". Karol Brodnicki był na drugim roku prawa na Uniwersytecie Adama Mickiewicza w Poznaniu, gdy wraz ze znajomym wybrał się na imprezę. Wypił "około pół litra wódki", po czym dał się skusić na wizytę w klubie go-go. Tam dał się przekonać młodej Ukraince, która zaprosiła go na taniec w prywatnym pomieszczeniu. Po chwili jednak się rozmyślił, co doprowadziło do spięcia - opisuje gazeta.
Skatował tancerkę. Ujawnili prawdę o działaczu młodzieżówki Mentzena
- Odwrócił się do mnie, położył swoją rękę na mojej nodze. Odsunęłam ją. Wtedy położył się na mnie i zaczął dusić za szyję. Zaczęłam go odpychać, ale nie dałam rady - powiedziała Anastazja w rozmowie z gazetą.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
"To jest nowy etap". Generał pod wrażeniem Ukrainy
Do akcji wkroczyli ochroniarze, którzy próbowali powstrzymać mężczyznę i oderwać go od tancerki. - Szarpał całą głową i ciągnął za włosy tak mocno, że Anastazja upadła wraz z nim na szklany stolik. On poleciał za nią - tak zdarzenie opisała kelnerka z klubu.
Anastazja upadła na podłogę, rozbite szkło wbiło się jej w lewe podudzie. Jak czytamy, kobieta miała mieć ślady po duszeniu, na nogach siniaki i rany cięte. Trafiła do szpitala, gdzie konieczne było m.in. założenie szwów. Brodnicki opuścił klub z rozciętą głową. Policjanci w notatce ujawnionej przez gazetę podkreślili, że "był pod bardzo dużym wpływem alkoholu, nie mógł poruszać się o własnych siłach, nie potrafił odnieść się do sytuacji".
Brodnicki, który związał się z młodzieżówką partii Sławomira Mentzena, był aktywnym studentem. Działał w prawicowych organizacjach. W sieci krytykował m.in. ideę finansowania podpasek i tamponów przez państwo dla potrzebujących kobiet. "To, że jakaś waginoistota jest na tyle biedna, że nie stać ją na produkt higieniczny, nie stanowi przesłanki za tym, żeby miało zajmować się tym państwo" - pisał w mediach społecznościowych.
Wyrok, o którym uczelnia dowiedziała się za późno
Młody działacz podczas procesu sądowego zasłaniał się niepamięcią. Twierdził, że zapłacił 150 zł za prywatny taniec, po czym poproszono go o kolejne pieniądze. Nie dał ich, bo nie wiedział, za co ma płacić.
Prokuratura zaproponowała Brodnickiemu warunkowe umorzenie kary - ze stwierdzeniem winy, ale bez wymierzenia kary. W ten sposób młody student nie trafiłby do rejestru skazanych. Poszkodowana Anastazja była gotowa na takie rozwiązanie pod warunkiem, że otrzymałaby 20 tys. zł zadośćuczynienia.
Brodnicki był gotów zapłacić tylko 2 tys. zł. W trakcie procesu ujawniono nagranie z monitoringu. Widać na nim, jak mężczyzna szarpie tancerkę. - W mojej ocenie chciał ją pocałować - ocenił adwokat oskarżonego. W listopadzie 2023 roku sąd warunkowo umorzył postępowanie, zobowiązując młodego studenta i działacza Nowej Nadziei do zapłaty 6 tys. zł zadośćuczynienia.
Z ustaleń "Wyborczej" wynika, że w drugiej instancji sąd zmienił wyrok - skazał Brodnickiego na pół roku prac społecznych. Podniósł też zadośćuczynienie do 20 tys. zł. Uczelni nikt nie poinformował, że został skazany. Ostatecznie zdążył obronić pracę magisterską na kilka tygodni przed posiedzeniem komisji dyscyplinarnej. Dlatego postępowanie w jego sprawie umorzono, bo gdy komisja się zebrała, Brodnicki formalnie nie był już studentem.
Źródło: wyborcza.pl
Czytaj także: