Porażające wideo z Warszawy. Ukrainiec wszystko nagrał
- Takie słowa powiedział do mnie funkcjonariusz podczas interwencji, gdy źle zaparkowałem auto przed pizzerią: "Bo ci zaraz w ryj wywalę, ty. Jak ci się nie podoba, to wyp*** na Ukrainę" - opowiada w rozmowie z Wirtualną Polską Ukrainiec, Pavel Zubkov. Młody dostawca jedzenia nagrał całe zdarzenie i opublikował wideo na TikToku. Policja w rozmowie z WP potwierdziła jego autentyczność.
30.08.2022 | aktual.: 30.08.2022 15:33
Jak mówi nam mężczyzna, wszystko wydarzyło się 26 sierpnia w okolicach Alei 3 Maja w Warszawie.
- Jestem dostawcą pizzy. Tego dnia ruch w okolicy był bardzo duży, a ja musiałem odebrać zamówienie. Przyznaję, że zostawiłem auto z włączonym silnikiem na ulicy, bo mam też słaby akumulator. Nic jednak nie usprawiedliwia zachowania policjantów, którzy pojawili się na miejscu - opowiada nam Pavel.
Dostawca zarejestrował interwencję na swoim telefonie. Na nagraniu, które zamieścił na TikToku i udostępnił Wirtualnej Polsce, słyszymy, jak policjanci odzywają się do niego w wulgarny sposób. Poniżej publikujemy zapis rozmowy. Zobacz też całe wideo:
Dostawca (D): Co ja zrobiłem takiego, żeby pan tak do mnie mówił?
Policja (P): 500 złotych mandatu będzie.
D: Za co?
P: Za co? Za to stówę, postój samochodu 500, to już masz 600 zł. To teraz niech twój szef organizuje pieniądze.
D: Ja powiedziałem tak, jak było.
P: Ja wiem, jak było, bo ja wiem, ile tutaj jestem.
W tym momencie nagranie zostało przerwane. Na filmie doklejony jest kolejny fragment z interwencji.
P: Zejdź z ulicy.
D: Taka policja z Polski.
P: Bo ci zaraz w ryj wywalę, ty.
D: Za co?
P: Za jajco. Jak ci się nie podoba, to wyp*** na Ukrainę.
(...)
D: Będę tylko patrzył, żeby nic mi tam nie dołożyli.
P: Kamerę se, k***, włącz. Myślisz, że ja ci coś podrzucę, ty, parówo jedna?
D: Dlaczego pan do mnie idzie? Co ja zrobiłem takiego? Wszystko dobrze z panem jest?
P: U mnie wszystko dobrze.
- Rozumiem, że popełniłem błąd i źle zaparkowałem, ale za to należał mi się mandat. Nie wiem, dlaczego policjanci odzywali się do mnie w taki sposób. Jestem wstrząśnięty całą sytuacją, bo nie mieli do tego prawa - dodaje młody człowiek.
Na nagraniu słychać, jak funkcjonariusze straszą go mandatem w wysokości 600 zł. Jak mówi, ostatecznie zapłacił mniej.
- Policjanci chyba zobaczyli, że ich nagrywam. Na miejsce przyszli też pracownicy z pizzeri, którzy pomogli opłacić mi mandat - podsumowuje Pavel i dodaje, że liczy na wyjaśnienie całej sprawy.
Policjanci namierzeni
Autentyczność nagrania potwierdził w rozmowie z WP rzecznik policji ze Śródmieścia.
- Wiemy już, kim są funkcjonariusze z nagrania. Mogę przyznać, że są to policjanci z naszej komendy. Komendant podjął już decyzję o wszczęciu postępowania dyscyplinarnego wobec nich - zapewnił podinsp. Robert Szumiata.
Mateusz Dolak, dziennikarz Wirtualnej Polski