Tajne dane wykradzione przez Rosjan. Skandal na Wyspach
Prywatny telefon byłej premier Wielkiej Brytanii Liz Truss został zhakowany przez rosyjskich szpiegów. Według ustaleń brytyjskich mediów agenci Władimira Putina mieli przejąć m.in. szczegółowe dane o dostawach broni do Kijowa.
30.10.2022 | aktual.: 30.10.2022 09:05
Sprawę włamania ujawnił brytyjski dziennik "Daily Mail". Telefon Liz Truss miał zostać zhakowany latem 2022 roku, gdy ta pełniła funkcję minister spraw zagranicznych i walczyła o przejęcie władzy w Partii Konserwatywnej.
Według ustaleń "Daily Mail" za włamanie miały odpowiadać rosyjskie służby. W urządzeniu należącym do Truss znajdowała się korespondencja dotycząca wojny w Ukrainie, w tym szczegółowe dane o dostawach broni do Kijowa. Ponadto Rosjanie mieli przejąć także wiadomości, które Liz Truss wymieniała z brytyjskim ministrem finansów Kwasim Kwartengiem.
Jak ujawnia gazeta, o sprawie zhakowania telefonu dowiedzieli się najważniejsi politycy Partii Konserwatywnej, w tym ówczesny premier Boris Johnson. Rządzący nie zdecydowali się jednak ujawnić publicznie tej informacji. Truss zmieniała numer telefonu, a zhakowane urządzenie trafiło do "sejfu w bezpiecznej lokalizacji rządowej".
- Brytyjskie służby wywiadowcze nie wyglądają zbyt dobrze, skoro telefon ministra spraw zagranicznych można tak łatwo splądrować przez agentów przypuszczalnie pracujących dla Rosji - przekazał w rozmowie z "Daily Mail" jeden z informatorów.
Skandal na Wyspach. Jest oświadczenie
W wydanym oświadczeniu rzecznik brytyjskiego rządu oświadczył, że "nie będzie komentować doniesień związanych z bezpieczeństwem poszczególnych osób".
- To, co się tutaj wydarzyło, jest absolutnie przerażające i wskazuje na to, że rząd był wyjątkowo pobłażliwy, jeśli chodzi o kwestie bezpieczeństwa narodowego. Mamy ministrów używających swoich prywatnych telefonów do prowadzenia interesów rządowych za pośrednictwem aplikacji WhatsApp i prywatnych maili. To musi natychmiast się skończyć. To całkowicie nieodpowiedzialne i absolutnie przerażające - ocenia w rozmowie z brytyjskim dziennikiem prof. Antony Glees, ekspert ds. bezpieczeństwa.
Bądź na bieżąco z wydarzeniami w Polsce i na wojnie w Ukrainie klikając TUTAJ
Brytyjska opozycja domaga się śledztwa, które zbada, czy naruszono zasady cyberbezpieczeństwa. - Konieczne jest, aby wszystkie kwestie zostały zbadane i rozwiązane na najwyższym szczeblu. Musimy wiedzieć, że rząd dostrzega powagę tego i znaczenie pełnej ochrony naszego bezpieczeństwa narodowego - zaapelowała Yvette Cooper, członkini Izby Gmin z Partii Pracy, odpowiadająca za sprawy wewnętrzne w brytyjskim Gabinecie Cieni.
Czytaj też: