"Inwazja była błędem". Niebywała sytuacja w rosyjskiej TV
Rozmowa na żywo w rosyjskiej telewizji wymknęła się spod kontroli propagandystów Kremla. Jeden z zaproszonych gości wykrzyczał nawet, że "to Rosja naruszyła prawo międzynarodowe, najeżdżając Ukrainę", zanim jego wypowiedź przerwał prowadzący.
Amerykańska dziennikarka Julia Davis, która zawodowo zajmuje się analizą rosyjskiej propagandy w mediach, wskazała na nietypową sytuację w jednej z audycji na antenie państwowej telewizji.
Do realizowanej na żywo dyskusji dotyczącej wojny w Ukrainie, którą Kreml określa mianem "specjalnej operacji wojskowej", zaproszono ekspertów. Wśród gości byli politolodzy, a także historyk i socjolog.
Audycja szybko wymknęła się spod kontroli dwóch prokremlowskich prezenterów. Gdy jeden z ekspertów przyznał wprost, że w Ukrainie prowadzona jest "wojna z ludem", to niemal natychmiast przerwał mu prowadzący program.
Nietypowa sytuacja w rosyjskiej TV
Kiedy kolejny z panelistów zdecydował się mówić prawdę o sytuacji w Ukrainie, to gospodarze programu wydawali się wręcz oszołomieni przebiegiem wydarzeń. Ekspert przyznał bowiem otwarcie, że "niszcząc infrastrukturę, Rosja prowadzi okrutną i sadystyczną wojnę z cywilami". Prezenterzy nie byli przygotowani na taką wypowiedź. Próbowali mu przerwać.
Wśród opinii wygłoszonych przez ekspertów zostanie zapamiętana też ta dotycząca morale Ukraińców. Jeden z panelistów przyznał bowiem, że "Ukraina nie zmieni zdania i nie zostanie złamana, a inwazja była błędem".
Absurdy telewizji Kremla
Amerykańska dziennikarka Julia Davis wskazała w ostatnim czasie wiele absurdalnych scen z rosyjskiej telewizji. Na początku października dziennikarka pokazała, jak czołowy propagandysta Kremla rozpłakał się nawet na wizji rozpaczając, że Rosjanie nie chcą brać udziału w inwazji w Ukrainie.