Skandal podczas wizyty Bidena. Pracownik służb odesłany do domu
Agent amerykańskich służb specjalnych, przebywający w Izraelu w związku z wizytą prezydenta USA Joe Bidena, został deportowany do Stanów Zjednoczonych. Mężczyzna był zatrzymany przez izraelską policję po tym, jak miał napaść kobietę w Jerozolimie.
Agent Secret Service, którego dane personalne zostały ujawnione, przebywał w Izraelu w ramach wizyty prezydenta USA. Izraelska policja zatrzymała mężczyznę w tygodniu po tym, jak miał on zaatakować kobietę przed barem w Jerozolimie - podała amerykańska stacja CNN.
"W poniedziałek służby Stanów Zjednoczone zostały poinformowane, że jeden z jej pracowników był zaangażowany w fizyczną napaść. Pracownik został na krótko zatrzymany i przesłuchany przez izraelską policję, która wypuściła go bez postawienia zarzutów. Pracownik wrócił do Stanów Zjednoczonych" - podano w oświadczeniu.
Zgodnie ze schematem postępowania w takim przypadku pracownikowi zawieszono dostęp do systemów i obiektów Secret Service. Mężczyzna oczekuje na dalsze dochodzenie.
To kolejna taka sytuacja podczas wizyt prezydenta Bidena. W maju dwóch pracowników Secret Service zostało odesłanych z Korei Południowej. Agenci mieli się upić i wdać się w kłótnie z taksówkarzem.
Wizyta Bidena na Bliskim Wschodzie
Prezydent Biden przebywa na Bliskim Wschodzie z czterodniową wizytą, która rozpoczęła się w Jerozolimie i skończy w Arabii Saudyjskiej. To jego pierwsza podróż do tego regionu jako prezydenta USA.
Prezydent USA Joe Biden, który w środę przybył do Izraela, powiedział na lotnisku Ben Guriona, że Stany Zjednoczone będą nadal zabiegać "o integrację Izraela z jego regionem" i podkreślił "niewzruszone" poparcie Ameryki dla państwa żydowskiego.
Bidena na lotnisku powitali między innymi prezydent i premier Izraela, Icchak Herzog i Jair Lapid. Prezydentowi USA przedstawiono też poufne informacje na temat systemów obrony powietrznej Żelazna Kopuła i Żelazny Promień.
Źródło: dailymail.co.uk
Czytaj też: