ŚwiatSikorski: wesprzemy demokratyczne aspiracje Libii

Sikorski: wesprzemy demokratyczne aspiracje Libii

Polska sprawując przewodnictwo w UE będzie energicznie wspierać demokratyczne aspiracje krajów ze wschodu i południa Europy, państw takich jak Libia - oświadczył w Benghazi szef MSZ Radosław Sikorski. Zapewniał, że Polska będzie udzielała Libii pomoc polityczną i humanitarną.

Sikorski: wesprzemy demokratyczne aspiracje Libii
Źródło zdjęć: © AP

12.05.2011 | aktual.: 12.05.2011 08:36

Minister poleciał do Bengazi, by spotkać się z przedstawicielami Narodowej Rady Libijskiej, uznawanej przez UE i znaczną cześć społeczności międzynarodowej za partnera do kontaktów politycznych w tym kraju.

- Jestem dumny, że mogę tu być. Przyjechałem tutaj, żeby wam powiedzieć, że podziwiamy to, co robicie i uznaliśmy, że Rada jest właściwym rozmówcą dla społeczności międzynarodowej, jako reprezentacja ludzi o demokratycznych aspiracjach w Libii - mówił na konferencji prasowej po spotkaniu z reprezentantami Rady Sikorski.

Pytany, czy oznacza to uznanie Rady (tak jak to uczyniła np. Francja) podkreślał, że Polska uznaje jedynie kraje, a nie ich rządy. Jednak - jak dodał - jego obecność w Bengazi dowodzi praktycznych kontaktów zarówno teraz i jak i w przyszłości z Radą.

- My w Polsce, tak jak wy tutaj w Libii, jesteśmy rewolucjonistami. W Polsce zrzuciliśmy łańcuchy dyktatury 22 lata temu. (...) Jeśli my mogliśmy to zrobić z "Solidarnością" 22 lata temu, możecie to zrobić również i wy - powiedział minister.

Przekazał również słowa szefowej unijnej dyplomacji Catherine Ashton, że Libia potrzebuje procesu pojednania, stworzenia konstytucji i transformacji, która uczyni niej demokratyczny kraj.

- Życzymy zwycięstwa libijskiemu społeczeństwu w dokonywaniu tej transformacji do demokracji. Wierzymy, że najlepsza rzecz, którą pułkownik Kadafi może teraz zrobić dla Libii to zrzeczenie się władzy. Czterdzieści kilka lat wystarczy. Teraz powinien dać szansę innym ludziom - powiedział Sikorski.

Szef polskiego MSZ poinformował, że złożył ofertę szkolenia w Polsce libijskich urzędników. Jak tłumaczył, gdy Libijczycy już wygrają będą musieli odbudowywać kraj i będą potrzebowali w tym pomocy. - W imieniu Polski i UE mogę wam obiecać, że ją dostaniecie - zadeklarował.

Wiceszef tymczasowej Narodowej Rady Libijskiej, Abdel Hafiz Gogha, mówił na konferencji prasowej, że oferta programu szkolenia jest dla tymczasowych władz bezcenna. Podkreślił przy tym, że powstańcy potrzebują też wsparcia politycznego, wojskowego oraz humanitarnego.

Przekonywał, że libijscy emigranci, którzy napływają do Europy nie pochodzą z wyzwolonych części kraju, ale z rządzonego przez reżim Muammara Kadafiego Trypolisu i jego okolic. Według niego ludzie uciekają stamtąd w obawie przed represjami.

Podczas wizyty ustalono, że Polska będzie prowadziła intensywny dialog z władzami powstańczymi. Mimo że w Libii nie ma już naszej ambasady (została ewakuowana na początku powstania), w kraju tym często ma przebywać nasz ambasador; do Bengazi będą też jeździć inni pracownicy resortu spraw zagranicznych.

Sikorski zaprosił do Polski szefa Narodowej Rady libijskiej Mustafę Abdula Dżalila. Rzecznik MSZ Marcin Bosacki powiedział, że zaproszenie zostało przyjęte.

Wizyta szefa polskiego MSZ cieszyła się sporym zainteresowaniem przedstawicieli mediów pracujących w wyzwolonej części Libii. Przyjazd Sikorskiego spotkał się też z entuzjastycznym przyjęciem samych Libijczyków. Przed hotelem, w którym odbywało się spotkanie ministra z przedstawicielami Rady odbyła się kilkunastoosobowa demonstracja, której uczestnicy z biało-czerwonymi flagami dziękowali Polsce za wsparcie i solidarność.

Dziennikarze mogli się osobiście przekonać, że powstańczym władzom brakuje dosłownie wszystkiego. W samochodzie, którym byli wożeni klocki hamulcowe były tak starte, że podczas hamowania (a raczej jego prób) słychać było tarcie metalowych okładzin o tarcze hamulcowe.

Mimo wielu problemów, wydaje się, że ludzie w Bengazi starają się żyć normalnie. Widać było otwarte sklepy z dywanami, przydrożnych handlarzy owoców i mięsa. Dla bezpieczeństwa na przedmieściach rozmieszczone są posterunki policji, które kontrolują wjeżdżające samochody.

W mieście można zaobserwować też spalone mieszkania - jak tłumaczą miejscowi należące kiedyś do zwolenników reżimu Kadafiego.

Minister Sikorski wrócił z Libii do Włoch w środę przed północą. W czwartek rano wyjeżdża stamtąd do Albanii, gdzie spotka się z tamtejszymi władzami.

Źródło artykułu:PAP
radosław sikorskiwizytalibia
Zobacz także
Komentarze (76)