Sikorski dogryza Mastalerkowi. Jest odpowiedź
Szef MSZ Radosław Sikorski był dopytywany w trakcie wywiadu w TVP Info, czy nie zdecyduje się jednak na walkę o prezydenturę. Odpowiadając wymijająco, Sikorski nie szczędził złośliwości człowiekowi prezydenta. Niedawno to on, ku zdziwieniu wielu - stwierdził, że jest namawiany do kandydowania na najwyższy urząd w Polsce.
05.06.2024 | aktual.: 05.06.2024 22:22
- Czy będzie pan kandydował na prezydenta RP? - pytała dziennikarka TVP Info Radosława Sikorskiego w trakcie wywiadu. - Zdaje się Mastalerek będzie, a z nim to jestem w stanie debatować o każdej porze dnia i nocy - odpowiedział Sikorski, śmiejąc się. - Z pewnością bym z nim wygrał. Bądźmy poważni... - dodał Sikorski.
Dziennikarka dopytywała, czy ta nieco wymijająca odpowiedź nie sugeruje, że jest jednak taka możliwość, że Sikorski będzie walczył o prezydenturę Polski. - Pochlebia to moje ego - zareagował Sikorski.
- Czyli nie wyklucza pan możliwości startu? W przeszłości przegrał pan tu z Bronisławem Komorowskim (i to on był kandydatem PO w wyborach prezydenckich - red.) - dopytywała dalej dziennikarka TVP Info. - No, niestety. Chyba to pan prezydent powiedział, że każdy nosi buławę w plecaku - uciął temat Sikorski.
Po wywiadzie do wyżej cytowanych słów odniósł się na X szef gabinetu prezydenta Marcin Mastalerek. "Przyjmuję. Jeśli wygram to wycofa się Pan z fatalnej decyzji i ambasador Szatkowski wróci do NATO przygotowywać Szczyt. Deal?" - napisał.
Mastalerek: namawiają mnie, żebym kandydował na prezydenta
Sikorski odnosił się do szeroko komentowanych słów Mastalarka, które padły w trakcie wywiadu dla TVN24. Człowiek prezydenta został zapytany, czy rozważa kandydowanie na ten urząd.
- Przede wszystkim dziś jest końcówka kampanii do europarlamentu. Uważam, że decyzje w sprawie kandydowania w wyborach prezydenckich trzeba podejmować między listopadem a lutym i wtedy trzeba będzie rozmawiać - odpowiedział.
Zadeklarował jednocześnie, że "byłby gotowy podjąć taką decyzję". - Ale czy ją podejmę, to nie wiem. Jestem na pewno do tego przez wiele osób namawiany - powiedział Mastalerek.
Pytany dalej przez prowadzącego wywiad Konrada Piaseckiego, czy jedną z namawiających go osób jest sam prezydent Duda, odparł: - Nie będę o tym rozmawiał podczas kampanii do Parlamentu Europejskiego. Myślę, że czas na to przyjdzie między listopadem a lutym.
Marcin Mastalerek: Wysłani ambasadorowie będą tak naprawdę ambasadorami PO
Trwa spór między Sikorskim a Pałacem Prezydenckim o zmiany personalne w korpusie dyplomatycznym. W niedzielę rzecznik MSZ Paweł Wroński przekazał, że 31 maja misję zakończyli ambasadorowie RP przy NATO Tomasz Szatkowski, we Włoszech Anna Maria Anders, na Łotwie Monika Michaliszyn i w Peru prof. Antonina Magdalena Śniadecka-Kotarska.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Jak oświadczył w poniedziałek Mastalerek, "ambasadorowie, którzy zostaną wysłani na placówki przez premiera Donalda Tuska i ministra Radosława Sikorskiego bez zgody prezydenta Andrzeja Dudy, będą tak naprawdę ambasadorami PO". Według niego "odwołani przez MSZ dyplomaci są dalej ambasadorami".
Podczas środowej dyskusji w TVP Info Radosław Sikorski podkreślał, że w jego ocenie dochował wszystkich procedur związanych z kwestią odwoływania i powoływania ambasadorów oraz uwzględnił kolejne życzenia prezydenta - by utrzymać na placówkach czterech jego współpracowników oraz by w pierwszej kolejności odwołać tych, którym skończyły się czteroletnie "kadencje".
Jak powiedział: - Wysłałem wnioski, już po wypełnieniu procedur i pan prezydent dał mi na piśmie odpowiedź, że i tak ich nie uwzględni.
Szef MSZ podkreślił, że mimo to rotacje na placówkach dyplomatycznych muszą się odbywać. Następnie przypomniał, że pierwotnie obowiązywał system wyrażania przez prezydenta i premiera wstępnych zgód.
- To pan prezydent zniósł ten system, po czym wpadł we własne sidła, bo nie przewidział, że PiS przegra wybory i straci większość w Konwencie Służby Zagranicznej - powiedział Sikorski.
Czytaj także:
Źródło: PAP, Twitter