"Skoro Tusk tak gra, to zgody nie będzie". Ważna ustawa przepadnie?

Prezydent Andrzej Duda jest poirytowany podejściem rządu Donalda Tuska, który poszedł z Pałacem na wojnę w sprawie powołania nowych ambasadorów. - Skoro Tusk tak gra, to zgody na nowelizację ustawy o KRS nie będzie - mówi nam jeden ze współpracowników głowy państwa.

W czerwcu, mimo sprzeciwu prezydenta Andrzeja Dudy, rozpocznie się nowa fala odwołań ambasadorów z nadania PiS
W czerwcu, mimo sprzeciwu prezydenta Andrzeja Dudy, rozpocznie się nowa fala odwołań ambasadorów z nadania PiS
Źródło zdjęć: © PAP | Radek Pietruszka
Sylwester Ruszkiewicz

05.06.2024 | aktual.: 05.06.2024 19:26

Zalogowani mogą więcej

Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika

- Premier Donald Tusk, nie startując w wyborach prezydenckich, chciałby mieć kompetencje prezydenta. Nie uda mu się. Ambasadorowie, których będzie wysyłał Donald Tusk i Radosław Sikorski na placówki bez zgody prezydenta, będą ambasadorami PO - mówił szef gabinetu prezydenta Marcin Mastalerek na początku tygodnia w TVN24.

Irytację w Pałacu wywołały medialne przecieki o nowych nominacjach dla ambasadorów, a w szczególności w USA. Marka Magierowskiego, ambasadora RP w Waszyngtonie i byłego bliskiego współpracownika Andrzeja Dudy, miałby zastąpić były szef MON, senator KO Bogdan Klich.

- Dla prezydenta ta kandydatura jest nie do zaakceptowania, to Klich był ministrem obrony narodowej w momencie katastrofy smoleńskiej i wielokrotnie był skonfliktowany z śp. Lechem Kaczyńskim. A poza tym w kwestii pozostawienia Magierowskiego i pozostałych ambasadorów, współpracowników prezydenta wcześniej były nieformalne ustalenia z rządem. To złamanie umowy - mówi Wirtualnej Polsce anonimowo osoba z otoczenia prezydenta Polski.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Przypomnijmy, że na początku roku MSZ zapowiadał stopniową wymianę ambasadorów. Najpierw deklarowano przegląd placówek, a później finalną decyzję. Ale jak się później okazało, rząd nie zwlekał i zadeklarował wymianę ponad 50 ambasadorów.

W Kancelarii Prezydenta panuje przekonanie, że resort Radosława Sikorskiego celowo zagrał ofensywnie, żeby "zyskać kartę przetargową" w sprawie ewentualnego pozostawienia zaufanych ludzi Andrzeja Dudy na stanowiskach ambasadorów. 

Prezydent nie podpisze nominacji

- To ewidentne działania polityczne. Widać, że wybory do Parlamentu Europejskiego się zbliżają i obecne władze próbują pokazać swoją siłę. Kilkadziesiąt innych placówek jest nieobsadzonych, nadal są tam wakaty i dla MSZ nie ma tematu. W sprawie nowych kandydatur na ambasadorów nie było żadnych rozmów z Pałacem - mówi nam informator z Pałacu.

We wtorek w TV Republika prezydent Polski zapowiedział wprost, że nie podpisze nominacji nie tylko na nowego ambasadora w USA, ale żadnego z członków Konferencji Ambasadorów RP. Negatywnie odniósł się także do nominacji byłego ambasadora w USA Ryszarda Schnepfa, którego MSZ chce wysłać do Hiszpanii.

Jeśli prezydent nie podpisze żadnej nominacji ambasadorskiej, dyplomaci będą pełnić rolę chargé d'affaires. Odwołani do kraju ambasadorowie formalnie nimi pozostaną. Nie będą jednak pobierać pensji przysługującej wysyłanym za granicę dyplomatom.

W tle ważna ustawa

Spór o ambasadorów - według naszych rozmówców z Pałacu - rozwiewa właściwie wątpliwości, czy prezydent podpisze przygotowaną przez sejmową większość nowelizację stawy o Krajowej Radzie Sądownictwa.

- Skoro rząd poszedł na kolejne zwarcie, to prezydent w kwestii KRS na pewno "nie pójdzie na rękę" Tuskowi i Bodnarowi. Zapisy ustawy analizowane są przez szefową działu prawnego w Kancelarii Prezydenta Małgorzatę Paprocka i rekomendacje są na nie. Finalnie prezydent chce poczekać na ostateczny kształt ustawy. Ale na dziś nowe przepisy nie przejdą - mówi nam źródło z Pałacu Prezydenckiego.

Z kolei drugi rozmówca, bezpośrednio z otoczenia prezydenta Polski, zwraca uwagę na jeszcze jeden aspekt.

- Po tym, jak Komisja Europejska zakończyła wobec Polski procedurę z art. 7 i powiedziała, że praworządność w Polsce została już przywrócona, prezydent nie widzi potrzeby zmian w ustawie o KRS. Wychodzi z założenia, że to nie Komisja Europejska będzie dyktować ład prawny w Polsce. Wystarczyło zmienić w Polsce władzę, aby zdaniem KE przywrócić praworządność? Dlaczego Bruksela ma decydować w Polsce, który rząd jest lepszy? - pyta współpracownik prezydenta Dudy.

W podobnym tonie wypowiadał się ostatnio w RMF FM prezydent Polski. - Nie widzę potrzeby zmieniania ustawy o KRS, skoro Komisja Europejska tyle krzyczała na temat tego, że to m.in. jest właśnie naruszenie praworządności, a w tej chwili się okazuje, że już nie - mówił.

Prezydenckie weto ws. nowelizacji ustawy o KRS byłoby ciosem dla rządu Donalda Tuska, tym bardziej że to minister sprawiedliwości Adam Bodnar prowadził osobiście zakulisowe rozmowy z Pałacem Prezydenckim na ten temat. Według ustaleń portalu money.pl, możliwe byłyby pewne ustępstwa względem tzw. neosędziów - tak, by Andrzej Duda nie zawetował nowych przepisów.

W maju Senat przyjął poprawki do nowelizacji ustawy o Krajowej Radzie Sądownictwa. Jedna z nich wskazała, że kandydatami do KRS będą mogli być również sędziowie powołani przy udziale neo-KRS. W obliczu wojny o ambasadorów może to być jednak za mało na ustępstwa ze strony prezydenta Andrzeja Dudy. 

Sylwester Ruszkiewicz, dziennikarz Wirtualnej Polski

Źródło artykułu:WP Wiadomości
Komentarze (1143)