Siergiej Ławrow nie wyklucza, że Rosja rozmieści broń jądrową na Krymie
Minister spraw zagranicznych Rosji Siergiej Ławrow oświadczył, że jego kraj jako jedyny opowiada się za pozostaniem Donbasu w składzie Ukrainy. Ławrow również nie wykluczył, że Rosja rozmieści broń jądrową na Krymie oderwanym w marcu od Ukrainy. Szef dyplomacji mówił o tym w wywiadzie dla agencji prasowej Interfax.
Zapytany, czy Moskwa dąży do uregulowania problemu Donbasu z pozostaniem tego regionu w składzie Ukrainy, Ławrow odparł, że Rosja jako jedyna o to zabiega. - Jesteśmy jedynymi, którzy o to zabiegają, nalegając na wypełnienie (przez Kijów - przyp. red.) zobowiązania przeprowadzenia reformy konstytucyjnej z udziałem wszystkich regionów i wszystkich sił politycznych Ukrainy - oznajmił.
Indagowany z kolei o to, czy na Półwyspie Krymskim może zostać rozmieszczona rosyjska broń nuklearna, minister odparł, że "Krym stał się teraz częścią państwa, które zgodnie z Traktatem o nierozprzestrzenianiu broni atomowej dysponuje taką bronią".
Rosyjskie Iskandery na Krymie
4 grudnia przedstawiciel Sztabu Generalnego Ukrainy, generał-major Ołeksandr Rozmaznin, oświadczył, że Rosja wprowadziła na okupowany przez nią Krym dywizjon Iskanderów - kompleksów rakietowych, zdolnych do przenoszenia broni jądrowej.
Iskandery to lądowe pociski balistyczne o zasięgu 380-500 km. Zamontowane na mobilnych platformach kompleksy mogą przenosić ładunki nuklearne
Zaniepokojenie wywołane militaryzacją Krymu wyrażał podczas swej wizyty w Kijowie pod koniec listopada naczelny dowódca sił NATO w Europie, amerykański generał Philip Breedlove.
Ławrow o ustawie Kongresu USA: to wrogi krok
Ławrow podkreślił, że uchwaloną w ubiegłym tygodniu przez Kongres USA ustawę, wyrażającą poparcie dla Ukrainy, Moskwa uznaje jako wrogi krok.
Oświadczył, że swoją odpowiedź na to posunięcie Rosja uzależnia od tego, czy prezydent Barack Obama podpisze ten dokument. Szef rosyjskiej dyplomacji również zauważył, że "u podstaw tego przedsięwzięcia legła bynajmniej nie troska o Ukrainę, lecz maniakalne pragnienie ukarania Rosji za wszelkie możliwe i niemożliwe grzechy".
W miniony czwartek obie izby amerykańskiego Kongresu przyjęły jednomyślnie ustawę o wolnej Ukrainie (Ukraine Freedom Act), w której zwracają się do Obamy o zaostrzenie sankcji wobec Rosji oraz udzielenie Ukrainie pomocy wojskowej, w tym dostawy broni śmiercionośnej. Ustawa wymaga podpisu prezydenta. Biały Dom podał, że prezydent jeszcze nie zdecydował, czy ją podpisze.
Dotychczas administracja USA sprzeciwiała się dostarczeniu Kijowowi broni śmiercionośnej, co uzasadniano obawami, że doprowadzi to do zaostrzenia konfliktu na wschodzie Ukrainy.