"Sieci": zdjęcia Ewy Kopacz w prosektorium to symbol postawy rządu w kwietniu 2010 r.
Zdjęcia premier Ewy Kopacz wykonane po katastrofie smoleńskiej w moskiewskim prosektorium to symbol postawy polskiego rządu w kwietniu 2010 roku - pisze w poniedziałek tygodnik "Sieci".
W połowie kwietnia TVP wyemitowała dokument Ewy Stankiewicz "Stan zagrożenia". W materiale opublikowano nieznane zdjęcia Ewy Kopacz po katastrofie prezydenckiego samolotu Tu-154M w Smoleńsku, które - zdaniem Stankiewicz - zostały wykonane podczas prac w rosyjskim prosektorium. Kopacz pozuje na nich z Rosjanami pracującymi przy sekcjach zwłok.
Sprawę zdjęcia byłej premier w najnowszym wydaniu przywołuje tygodnik "Sieci”. Według Ewy Stankiewicz, autorem fotografii jest Polak. "Można więc tylko spekulować. Skoro zdjęcie wykonał Polak, a Ewa Kopacz na nim ewidentnie pozuje - czy to w jej głowie narodził się pomysł, by zapewnić sobie taką osobliwą pamiątkę z moskiewskiego prosektorium?" - pytają "Sieci".
"Sieci": Kopacz nie wywiązała się ze swoich zadań
Według tygodnika, Ewa Kopacz nie wywiązała się z zadań jakie przed nią stały podczas wizyty w Moskwie tuż po katastrofie smoleńskiej. Skutkowało to - jak czytamy - dodatkową traumą dla rodzin ofiar oraz "potężnymi matactwami" w śledztwie. Według "Sieci" Ewa Kopacz ponosi winę za to, że nie zareagowała na brak właściwej współpracy między Rosjanami, a specjalistami z Polski. Zaniedbanie to doprowadziło m.in. do przypadków grzebania zwłok w niewłaściwych grobach, co wychodziło na jaw już w Polsce.
Zobacz też: Andrzej Duda ostro skrytykowany. Jest odpowiedź z polskiego MSZ
"Gabinet Donalda Tuska postawił na budowanie niezrozumiałego sojuszu z administracją Putina i wybielanie Rosjan, zamiast pożądanej i naturalnej - zwłaszcza na tamtym etapie - nieufności. To było niezrozumienie własnych powinności nie tylko wobec tragicznie zmarłych wybitnych przedstawicieli naszego narodu, lecz również wobec państwa" - pisze tygodnik "Sieci".
Przeczytaj także:
Źródło: "Sieci"/PAP