Polska"Setki tysięcy, a nawet miliony uchodźców z Ukrainy". Możliwe scenariusze w razie rosyjskiej inwazji

"Setki tysięcy, a nawet miliony uchodźców z Ukrainy". Możliwe scenariusze w razie rosyjskiej inwazji

Nawet miliony uchodźców z Ukrainy mogą szukać schronienia w Polsce w przypadku rozpoczęcia rosyjskiej inwazji. O takim scenariuszu mówił w WP Michał Woś, wiceminister sprawiedliwości i były minister ds. pomocy humanitarnej. Mimo doniesień m.in. amerykańskiego wywiadu ukraińskie władze apelują do obywateli o spokój. Jednocześnie mieszkańcy są zachęcani m.in. do spakowania "awaryjnej walizki", która umożliwi szybką ewakuację.

"Setki tysięcy, a nawet miliony uchodźców z Ukrainy". Możliwe scenariusze w razie rosyjskiej inwazji
"Setki tysięcy, a nawet miliony uchodźców z Ukrainy". Możliwe scenariusze w razie rosyjskiej inwazji
Źródło zdjęć: © PAP
Patryk Michalski

"Polska wobec sytuacji na Ukrainie" to temat zwołanej na wtorek Rady Gabinetowej. Ten format to obrady Rady Ministrów pod przewodnictwem prezydenta, który zwoływany jest w sprawach szczególnej wagi. Szczegółowa treść obrad pozostanie tajna, ale jak wynika z informacji Wirtualnej Polski, jednym z omawianych tematów będą przygotowania do przyjęcia ukraińskich uchodźców w przypadku rosyjskiej inwazji.

Według wiceministra sprawiedliwości Michała Wosia, byłego ministra ds. pomocy humanitarnej, rząd rozpoczął przygotowania wiele tygodni temu, a plan na wypadek konieczności udzielania pomocy Ukraińcom jest gotowy. - Bardzo intensywne przygotowania trwają od miesięcy, od tygodni. Samorządy dostały prośbę, by wykazały miejsca, które będą mogły być dostosowane w ciągu 48 godzin na użytek uchodźców – stwierdził w programie "Tłit" Wirtualnej Polski. Polityk nie ma wątpliwości, że w razie rozpoczęcia rosyjskiej agresji na Ukrainę należy spodziewać się, że wiele osób będzie szukało schronienia właśnie w Polsce.

- Jest za wcześnie, aby mówić o liczbach. Są szacunki, które mówią o tysiącach, setkach tysięcy osób, a są takie, które mówią o milionach. Wszystko zależy od tego, czy nastąpi eskalacja konfliktu i od decyzji, które będą podjęte na Kremlu – mówił Woś. Według wiceministra przewidywanie rozwoju działań jest trudne ze względu na postawę prezydenta Rosji.

- Pamiętajmy, że Putin jest nieprzewidywalny. Ta wojna nikomu się nie opłaca, natomiast mamy do czynienia z myśleniem neoimperialnym i próbą odbudowy imperium sowieckiego. Wszystko zależy od tego, czy ewentualnie będą to wzmożone działania na wschodzie Ukrainy w pobliżu tak zwanej Donieckiej Republiki Ludowej, czy działania wymierzone w Kijów lub inne miasta.

O możliwości przybycia do Polski miliona ukraińskich uchodźców mówił też wicemarszałek Sejmu Ryszard Terlecki. Szef klubu PiS w rozmowie z "Dziennikiem Polskim" potwierdził, że wojewodowie dostali polecenie przygotowania się na ewentualność przyjęcia wielu osób. Polityk dopytywany o możliwość wprowadzenia stanu wyjątkowego w przygranicznych województwach stwierdził, że "na razie nie ma jeszcze takiej potrzeby". Dodał jednak, że jeśli rozpoczęłaby się wojna, to taki scenariusz jest możliwy.

Ukraińscy analitycy ostrzegają i uspokajają

Mimo niepokojących doniesień "Politico" i "Der Spigel" w sprawie możliwej daty rosyjskiej inwazji w środę 16 lutego, ukraińskie media podchodzą do nich z ostrożnością: "Uważamy, że scenariusze masowych bombardowań i uderzeń rakietowych, które mogą prowadzić do masowych ofiar wśród ludności cywilnej, są nierealistyczne. Takie działania mogą pokrzyżować plany rosyjskich przywódców politycznych, aby zdobyć serca i umysły rosyjskojęzycznej ludności Ukrainy. W rezultacie nawet jego nieliczni sympatycy mogą stracić chęć hipotetycznego wsparcia Putina na Ukrainie".  

Według dziennikarzy pojedyncze naloty rakietowe i powietrzne na obiekty wojskowe lub infrastrukturalne "są możliwe jedynie jako środek wsparcia operacji lądowych lub jako środek nacisku psychologicznego". Jednocześnie eksperci podkreślają, że prawdopodobieństwo różnych wariantów inwazji hybrydowej pozostaje wysokie. Dodają też, że ujawnianie potencjalnych planów Kremla to działanie w myśl zasady "znamy wasze plany i przygotowujemy się do nich". 

W obliczu zagrożenia ukraińscy politycy i eksperci radzą powstrzymywanie się od paniki, przy jednoczesnym przygotowaniu do konieczności ewakuacji. W większości mediów w ostatnich tygodniach publikowane są poradniki dotyczące przygotowania "awaryjnej walizki", która może się przydać w przypadku zaognienia sytuacji.

Eksperci ds. bezpieczeństwa radzą, by do plecaka spakować najpotrzebniejsze rzeczy. Chodzi m.in. o: paszport, kopie niezbędnych dokumentów, apteczkę z opatrunkami i podstawowymi lekami, gotówkę, ładowarkę do telefonu, powerbank, latarkę, kompas, zegar, nóż, worki na śmieci, taśmę klejącą, notatnik, ołówek, nitkę, igły, zapałki, zapalniczki, ciepłe ubrania, bieliznę, wygodne buty, środki higieniczne, naczynie, w którym można podgrzewać i przechowywać żywność. W ukraińskich mediach pojawiają się również sugestie, by zabezpieczyć zapas wody zdatnej do picia oraz żywność z dłuższą datą przydatności do spożycia.

Źródło artykułu:WP Wiadomości
Wybrane dla Ciebie