Rosja ma problem. Kolejne państwo odrzuca współpracę

Jak informuje serwis bulgarianmilitary.com, Serbia, która obecnie eksploatuje jedenaście radzieckich odrzutowców MiG-29, chciała poszerzyć swoją flotę o sześć kolejnych, zwiększając tym samym możliwości bojowe swoich sił powietrznych. Okazało się jednak, że plany uległy zmianie. Teraz Belgrad woli podjąć współpracę z Francją.

Głównym powodem zmiany decyzji okazały się ciążące na Rosji sankcje. Prezydent Serbii Aleksandar Vucic oznajmił, że dalsze serwisowanie MiG-29 stało się bardzo utrudnione i w obliczu wojny Rosji z Ukrainą praktycznie nie ma takiej możliwości, by kupować sprzęt wojskowy z kraju Putina, gdyż późniejszy serwis może być niedostępny.

Rezygnacja z zakupu MiG-29 to kolejny cios dla Rosji, związany z eksportem broni, zwłaszcza, że Belgrad cieszył się bardzo dobrymi relacjami z Moskwą.

Jak podaje bulgarianmilitary.com, Belgrad jest zainteresowany francuskimi odrzutowcami Dassault Rafale. Według serbskiego prezydenta jest to najlepsza opcja, zważywszy na to, że z powodów politycznych państwo nie może pozwolić sobie na zakup sprzętu ze Stanów Zjednoczonych.

Rafale to flagowy produkt dla francuskiego lotnictwa. Funkcjonuje już od 22 lat. Obecnie stanowi wyposażenie sił lotniczych w Chorwacji, Francji, Egipcie, Indiach, Grecji, Indonezji, Katarze oraz Zjednoczonych Emiratach Arabskich. Nie wiadomo jeszcze, czy Serbia zdecyduje się na wersję z uzbrojeniem czy bez.

Wspomniany myśliwiec może być dostępny w wariancie jedno lub dwumiejscowym. Jego maksymalna prędkość wynosi blisko dwa tysiące kilometrów na godzinę, z kolei zasięg bojowy to 1,85 kilometra. Możliwości powietrzne Rafale obejmują jeden z najlepszych pocisków - rakietę Meteor. Myśliwiec może zostać też zintegrowany z rakietami MBDA MICA EM i IR oraz Magic II. Ponadto francuski sprzęt jest w stanie przenosić rakietę z głowicą nuklearną ASMP-A.