Seks bez zgody to gwałt. Projekt zmian w kodeksie już w Sejmie

Brak zgody na obcowanie płciowe, a nie tylko jawne stawianie oporu będzie miała decydujący wpływ na kwalifikację zdarzeń jako gwałtu. Propozycja ta została już przedstawiona Sejmowi.

Młoda kobieta, zdjęcie ilustracyjne
Młoda kobieta, zdjęcie ilustracyjne
Źródło zdjęć: © Getty Images | Tinnakorn Jorruang
oprac. MUP

Posłanki koalicji rządzącej przedstawiły projekt nowelizacji Kodeksu karnego, dążący do fundamentalnej zmiany definicji gwałtu zgodnie z Konwencją Stambulską. Obecnie obowiązujący artykuł 197 K.k. definiuje gwałt jako doprowadzenie do obcowania płciowego za pomocą przemocy, groźby bezprawnej lub podstępu, co skutkuje karą od 2 do 12 lat pozbawienia wolności.

Wprowadzenie nowelizacji Kodeksu Karnego proponuje sformułowanie definicji gwałtu, które podkreśla konieczność uzyskania świadomej i dobrowolnej zgody na każdy kontakt seksualny. Taki kierunek zmian wynika z zgodności z Konwencją Stambulską, która precyzuje, że gwałt występuje zawsze w przypadku braku świadomej i dobrowolnej zgody na wszelkie czynności seksualne.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Wobec tego art. 197 par. 1 ma stanowić: "Kto doprowadza inną osobę do obcowania płciowego bez wcześniejszego wyrażenia świadomej i dobrowolnej zgody przez tę osobę, podlega karze pozbawienia wolności na czas nie krótszy od lat trzech".

"Obecna definicja gwałtu jest przestarzała"

Zmiany w Kodeksie Karnym popiera Joanna Gzyra-Iskandar, rzeczniczka Fundacji Feminoteka, która pomaga m.in. ofiarom przestępstw seksualnych. - Te zmiany są nie tylko bardzo ważne, ale konieczne i bardzo pilne. Obecna definicja gwałtu jest przestarzała, wtórnie traumatyzuje osoby pokrzywdzone przemocą seksualną i wyklucza wiele z nich nie pozwalając szukać sprawiedliwość polskich sądach – mówi Gzyra-Iskandar w rozmowie z "Rzeczpospolitą".

Wybrane dla Ciebie
Komentarze (368)