Nie lubi rano wstawać
Prezes PiS nie zrywa się nigdy zbyt wcześnie. A to dlatego, że często zdarza mu się pracować w nocy, zwłaszcza pisać. Lech Kaczyński powiedział kiedyś do pewnego młodego polityka prawicy, słysząc, że ten jest umówiony z Jarosławem na 8 rano: "Coś musiało się panu pomylić. Jarek na taką godzinę? Niemożliwe" - taką anegdotę przytacza w książce "O jednym takim... Biografia Jarosława Kaczyńskiego" Piotr Zaremba.
Do pracy Kaczyński wyrusza dopiero ok. godziny 10.00. W wywiadzie-rzece "Czas na zmiany" Michała Bichniewicza i Piotra Rudnickiego przyznał, że prezydent Lech Wałęsa, u którego był szefem kancelarii, żądał, żeby przychodził do pracy przynajmniej na 9.00. - Oczywiście nie przychodziłem, ignorowałem jego prośby i telefony - wyznał Kaczyński.
W kwietniu 2007 r. o tym, że prezes PiS nie jest rannym ptaszkiem zrobiło się naprawdę głośno - poszło o nagrywane wcześniej poranne wywiady "na żywo". "Jarosław Kaczyński to cotygodniowy gość radiowych poranków w publicznej Jedynce. Występuje w 'Sygnałach dnia'. Ale nie wstaje bladym świtem bynajmniej. Nie on jeździ do studia, do swojego ulubionego red. Karnowskiego, tylko red. Karnowski ze swoim studiem przyjeżdża do niego. Poprzedniego wieczoru. Następnego dnia rano o 7.15 puszczają ich z taśmy - jak to radiowcy mówią 'z puszki' - i wszyscy oszukują, że jest to rozmowa na żywo"- pisała "Trybuna".
Zobacz też galerię - Bił go ojciec, lubił wypić i... - największe tajemnice premiera