Nie przejmował się wizerunkiem
Na początku swojej politycznej drogi Jarosław Kaczyński nie przywiązywał dużej wagi do swojego wizerunku. "Trudno było z nim dyskutować o jego przykrótkich krawatach. Albo o tym, że w czapce leninówce, którą nosił, jego koledzy dostrzegli kiedyś kocią sierść ('No tak, Buś zrobił sobie w niej legowisko' - oznajmił ze stoickim spokojem. Buś był jego najsłynniejszym kotem)" - czytamy w "O jednym takim...".
W dzieciństwie z kolei, jak wspomina kolega prezesa PiS Marek Maldis, który chodził z nim do podstawówki i liceum - często chodził z rozwiązanymi sznurówkami: - "Kaczki" to były normalne chłopaki, wałęsające się z nami po ulicach, popalające papierosy. Czym się wyróżniali? Często nie pamiętali o zawiązaniu butów.
Zobacz też galerię - Bił go ojciec, lubił wypić i... - największe tajemnice premiera