Jest zapalonym kibicem, koszulka klubowa to jego "relikwia"
Jak pisze Grzegorz Polak, Jorge był chorowitym dzieckiem. Jako nastolatek miał usunięte z powodu infekcji płuco. "Nie przeszkadzało mu to jednak grać w koszykówkę i piłkę nożną, która jest drugą 'religią' Argentyńczyków. Do dziś kibicuje miejscowej drużynie San Lorenzo. Jako 10-letni chłopak był świadkiem, jak jego klub po raz trzeci zdobywał mistrzostwo Argentyny. Pamięta to do dziś. Na mecze chodzili całą rodziną, nawet mama zawzięcie kibicowała" - czytamy w biografii Franciszka.
San Lorenzo chlubi się tym, że papież jest honorowym członkiem klubu, jednego z pięciu największych w kraju. Numer jego legitymacji to 88235. Papież nie przywiązuje żadnej wagi do rzeczy materialnych, z jednym tylko wyjątkiem. Są to pamiątki związane z jego ukochanym San Lorenzo: koszulka klubowa, kawałek podłogi ze starej sportowej hali i fotografia stadionu "El Gasometro". Miał je na biurku. Te sportowe "relikwie" zapewne zostaną przesłane do Rzymu - mówią współpracownicy kardynała Bergoglio.
Ukochana drużyna papieża, zwraca uwagę autor książki, w pierwszym meczu po jego wyborze, 16 marca, który rozegrała z Colon Santa Fe, miała na sobie koszulki ozdobione podobizną Franciszka. Piłkarze posłali mu do Rzymu koszulkę zrobioną specjalnie dla niego z napisem "Francisco" i aureolą.