Ledwo zdawał z klasy do klasy
W wywiadzie-rzece "Ja, Palikot" polityk wyznaje, że jako dziecko miał niańkę, był dyslektykiem i dysgrafikiem, a przez nauczycieli był karany za pisanie lewą ręką. Ponadto przez pierwsze dwa czy trzy lata szkoły podstawowej ledwo zdawał z klasy do klasy.
"Jestem w ciągłym konflikcie z nauczycielami, z kolegami. Zaczynam uciekać w chorobę, choruję bez przerwy, całymi miesiącami mam niby anginy, przeziębienia, naprawdę wysoką gorączkę bez żadnego symulowania. Ciągle mnie faszerują jakimiś antybiotykami, a ja nie umiem zrozumieć tego mechanizmu ucieczki" - opowiada.
Pod koniec podstawówki został z kolei prymusem. "Z bardzo słabego ucznia, który ledwo zdaje i ciągle ma jakieś kłopoty, stałem się absolutnym liderem. Klasa szósta, siódma... jeden z trzech najlepszych uczniów, choć zaczynam mieć kłopoty o charakterze wychowawczym. Gdzieś wybili szybę, gdzieś coś nabroili, wszędzie tam jest także moje nazwisko, zawsze się w coś pakuję".