Sekrety Palikota
"Poj...any, ale..." - zaskakujące fakty z życia polityka
Tego o nim nie wiesz...
Lider Ruchu Palikota to polityczna gwiazda ostatnich miesięcy. Janusz Palikot jest dziś na ustach wszystkich nie tylko w Polsce, ale i na świecie. Choć nie dawano mu żadnych szans, kiedy odchodził z PO i zakładał własne ugrupowanie, po spektakularnym sukcesie z 9 października kreuje się na mesjasza polskiej polityki. Czy jednak będzie w stanie ją odmienić? Rozpoczął od medialnej wojny o krzyż w sejmie, a ostatnio został wyśmiany na proteście przeciw ACTA. Czy zostanie prawdziwym mężem stanu, o czym marzy, czy na zawsze przypięto mu łatkę "błazna od happeningów"?
Przypominamy nieznane szczegóły z życia Palikota! Tego, o skandaliście z Lublina nie wiedzieliście!
Uwiedziony przez Tuska
W 2005 r., po odejściu Zyty Gilowskiej, Platforma zaczęła szukać nowego lidera na Lubelszczyźnie. Palikot dostał ofertę startu w wyborach, zaproponowano mu też wydanie książki Donalda Tuska "Solidarność i duma". "Jej wydanie dogadaliśmy na obiedzie w Sopocie z udziałem m.in. samego Tuska. To było miłe spotkanie, wszyscy ubrani na sportowo, wypiliśmy trochę wina. I właśnie tylko takie czysto pozytywne wrażenie Donalda miałem aż do kampanii 2007 r." - opowiada w książce "Kulisy Platformy".
To wtedy Palikot zbliżył się do premier i jego najbardziej zaufanych ludzi. "To jakoś tak wyszło naturalnie. Ja zacząłem ich zapraszać a to na dobre wino, a to na elegancką kolację" - mówił. Zdaniem Palikota, premierowi imponują pieniądze.
Polityk był zafascynowany Tuskiem, który, jak mówi, "ma swój urok". "Przede wszystkim słucha i dobrze pilnuje wątku rozmowy. Długo w kontaktach z człowiekiem nie ujawnia tego swojego partyjnego, wręcz chamskiego oblicza. Zaczyna rozgrywać partnera, dopiero kiedy go od siebie mocno uzależni" - wyjaśnia.
(js)