W szalonym tempie życia rodzina dawała mu wytchnienie
Podczas karnawału "Solidarności" Maria Kaczyńska narzekała, że Lech wraca do domu nad ranem i jest zupełnie wyczerpany pracą związkową. Martwiła się o niego, ale też walczyła o czas dla rodziny. Kaczyńscy wynajmowali wówczas małe mieszkanie na Mickiewicza 55/73 w Sopocie. Niespełna 38 metrów kwadratowych, na dziesiątym piętrze, z pięknym widokiem na Zatokę Gdańską.
Niewyobrażalnie mała powierzchnia, na której jednorazowo przebywało nawet pięć osób. Ulubione miejsce rozmów, opowieści, żartów. Lech, jeśli gdzieś w tym szalonym tempie życia znajdował chwilę wytchnienia, to właśnie tu. Parzył wtedy ulubioną herbatę i rozmawiał z żoną.
Na zdjęciu: Lech i Jarosław z Martą w Sopocie (1980 r.).