Merkel zaserwowała piwo i rolmopsy w occie
Pięćdziesiąte urodziny kanclerz Merkel można zaliczyć do nietypowych, Guido Westerwelle, giętki dyplomata, którego talent i ambicja wywindowały na stanowisko szefa Wolnej Partii Demokratycznej (FDP), a w przyszłości miały zapewnić posadę ministra spraw zagranicznych Niemiec, o mały włos przegapiłby imprezę. "W lipcu 2004 roku na jego biurko dociera zaproszenie prezydium CDU na wykład 'Mózg. Przykład samoorganizacji kompleksowych systemów"'. Na takie imprezy Westerwelle czasu nie ma. Zaproszenie ląduje na dnie szuflady, tak jak w przypadku połowy politycznego establishmentu w Berlinie. Dopiero uważna lektura drobniutkiego druku na zaproszeniu informuje o tym, że po wykładzie jego uczestnicy będą mieli możliwość pogratulowania Angeli Merkel. Wykład bowiem stanowi centralny punkt uroczystości urodzinowych zorganizowanych przez wierchuszkę CDU dla swojej przewodniczącej. Taki prezent Angela Merkel zażyczyła sobie od chadeckiej partii na swoje półwiecze na rok przed objęciem fotelu kanclerza.
(...) Chadecy są sfrustrowani. Teorię chaosu kompleksowych systemów i wywody o mózgu jako obiekcie niebędącym stałym centrum dowodzenia budzą ich przerażenie. Skoro Singer udowadnia, że nie wszystko można wytłumaczyć rozkazami wydawanymi przez ośrodek decyzyjny niższym strukturom, to planowanie skazane jest na porażkę, a zmiany najlepiej przeprowadzać małymi krokami. Czyżby w łeb brały plany wielkich reform politycznych?
Nastrój siadł jeszcze bardziej, gdy sznurek chadeków poczłapał w stronę bufetu. Przyzwyczajeni do szampana i kawioru lub golonki, wykrzywiali twarze: w dniu swojego jubileuszu Merkel zaserwowała im piwo i rolmopsy w occie, specjał z jej brandenburskiej ojczyzny. Przegryzając śledzia, chadecy gorączkowo rozmawiali o zwojach nerwowych i ewolucji. Nawet ci, którzy się przespali, zachodzili w głowę: co przewodnicząca CDU chciała im tym wykładem powiedzieć? Gdzie kryje się polityczny przekaz?
Po wykładzie chadecy byli jednak tak samo mądrzy jak przed nim. Nie wyszli poza ciasny gorset myślenia polityka. Bo wszyscy oni są pozbawieni myślenia charakteryzującego umysły ścisłe. Politycy myślą dedukcyjnie, wyciągając z ogólnych przesłanek wnioski dotyczące szczegółu. Oto ich logika: 'Skoro ludzie mają mózgi, a blondynka jest człowiekiem, to każda blondynka posiada mózg'. Zupełnie inaczej rozumują przedstawiciele nauk przyrodniczych i ścisłych, preferujący myślenie indukcyjne, od szczegółu do ogółu. 'Skoro zrobiono tomografię wielu blondynkom i stwierdzono u nich występowanie mózgu, to znaczy, że wszystkie blondynki mają mózg' - tłumaczy autor.
Na zdjęciu: festiwalu piwa Oktoberfest, 6 września 2005.