Oficer Stasi zaproponował jej współpracę
"Ofertę od smutnych panów otrzymała jako świeżo upieczona magister fizyki. Z dyplomem renomowanego w NRD Uniwersytetu Karola Marksa w kieszeni starała się właśnie o asystenturę na politechnice w Ilmenau. Najpierw wysłała tam dokumenty, potem zjawiła się na rozmowie kwalifikacyjnej. Profesorska komisja z zadowoleniem kwitowała jej kolejne odpowiedzi. Wreszcie rozmowa dobiegła końca. W sąsiednim pokoju kwestury miała jeszcze otrzymać zwrot kosztów podróży. Tam jednak zamiast dobrotliwej księgowej czekał na nią oficer Stasi. Zaproponował współpracę. Jej zadanie - inwigilacja najbliższego otoczenia i wypełnianie operacyjnych zleceń Stasi, pisanie meldunków. (...) Ona odmówiła. 'Nie potrafię trzymać języka za zębami, wszystko wypaplam' - odparła.
(...) I tu właśnie pojawiają się wątpliwości. Bo odrzucenie przez nią oferty współpracy nie poskutkowało zsyłką na prowincję, do laboratorium jakiegoś zakładu przemysłowego czy na etat fizyka w zabiedzonej podstawówce. Została doktorantką w Instytucie Chemii Fizykalnej Akademii Nauk NRD. 'Bez szans na habilitację i profesurę"'- wyjaśniła pośpiesznie na sofie w talk-show u Sandry Maischberger. Tej argumentacji nie da się jednak zweryfikować.
Nic dziwnego, że nie brakuje w Niemczech publicystów, którzy w stanowisku doktorantki asystenta w renomowanej Akademii Nauk NRD widzą raczej awans niż degradację Angeli Merkel. I wyprowadzają stąd wniosek o podpisaniu przez nią lojalki. Mało tego, posługując się tą logiką, zakładają, że to wcześniejsza współpraca ze Stasi musiała być warunkiem wstępnym do otrzymania ciepłej posadki w prestiżowej placówce enerdowskiego reżimu.
(...) Nieścisłości w wypowiedziach Angeli Merkel co do własnej roli w FDJ, liczby przesłuchujących ją oficerów Stasi w Ilmenau, możliwe, że idące na konto zawodnej pamięci, dałyby się szybko wyjaśnić, gdyby kanclerz zezwoliła na wgląd w sporządzone na jej temat dokumenty. Ale ona konsekwentnie odmawia dostępu do nich, powołując się na 'ochronę sfery prywatnej'. A to tylko podsyca spekulacje wokół jej powiązań ze Stasi" - pisze autor.
Na zdjęciu: Angeka Merkel karmi pingwina w Ozeaneum w Stralsundzie.