Nie chowa urazy
To, co widzimy na zdjęciu to rzadki obrazek. A to dlatego, że szef PiS Jarosław Kaczyński głośno kwestionuje legitymację Bronisława Komorowskiego do sprawowania urzędu. Prawo i Sprawiedliwość konsekwentnie utrzymuje, że gdy 10 kwietnia w Smoleńsku zginął Lech Kaczyński, Komorowski jako marszałek sejmu nielegalnie, bo nie czekając na potwierdzenie śmierci prezydenta, przejął uprawnienia głowy państwa. Domniemane złamanie prawa ma być grzechem pierworodnym, który pozwala podważać wynik późniejszych wyborów (słynne słowa Jarosława Kaczyńskiego o "nieporozumieniu").
Czy okazywane prezydentowi przez Kaczyńskiego lekceważenie mu szkodzi? Zdaniem Łysakowskiego, skutek jest wręcz odwrotny. - Komorowski, który wobec takich zachowań prezesa PiS, sam nie okazuje mu niechęci, pokazuje, że jako prezydent potrafi wznieść się ponad personalne animozje. Polakom się to podoba, co znajduje wyraz w sondażach - mówi.