Sejm udzielił wotum zaufania rządowi Mateusza Morawieckiego. Niespodzianek nie było
Po trwającym 75 minut expose premiera Mateusza Morawieckiego i ponad sześciogodzinnej debacie posłów formalnościom stało się zadość. Sejm udzielił wotum zaufania nowemu rządowi. Za wotum głosowało 237 posłów, przeciw - 214. 3 wstrzymało się od głosu.
19.11.2019 | aktual.: 19.11.2019 22:06
Za wotum zaufania zaufania dla rządu Morawieckiego głosowali wszyscy posłowie PiS oraz dwóch posłów Koalicji Obywatelskiej (Marek Hok i Gabriela Lenartowicz - jak wytłumaczyli WP, była to pomyłka, wynikająca z problemów technicznych). Przeciwko głosowali wszyscy posłowie Konfederacji, 27 posłów PSL - Kukiz '15, 47 posłów Lewicy oraz 129 posłów Koalicji Obywatelskiej. Wstrzymało się od głosu trzech posłów: jeden poseł KO (Jacek Protas), jeden z PSL-Kukiz '15 (Stanisław Żuk) oraz jeden poseł niezrzeszony (Ryszard Galla - mniejszość niemiecka).
- Naszym głównym celem jest zbudowanie Polski jako najlepszego miejsca do życia w Europie - powiedział premier Mateusz Morawiecki w expose wygłoszonym w Sejmie. I zaznaczył, że "rozwój musi być sprawiedliwy". - Do Polski wróciło około 100 tys. osób. Polacy wreszcie w Polsce walizki rozpakowują, a nie pakują - uznał.
Premier przedstawił konkretne plany na wsparcie przedsiębiorców. Zaznaczył też, że wypłata 13 emerytury będzie kontynuowana. - Wiem, że dziś rodzina jest przez niektórych traktowana jak przeżytek (...) nie zgadzamy się, by wyjątki określały, co jest normą - uznał.
Morawiecki przyznał też, że jego rząd będzie dążyć do dwukrotnego "zwiększenia miejsc w żłobkach przez cztery lata". Zapewnił, że kobiety mają być wynagradzane tak samo jak mężczyźni za tę samą pracę. - Nie ma naszej zgody na eksperymenty społeczne i ideologiczne - zaznaczył.
- Dzieci są nietykalne - powiedział Morawiecki. I zaznaczył, że nie wolno podnosić na nie "ideologicznej ręki". Po tych słowach otrzymał gromkie oklaski. - Kto chce dzieci zatruć ideologią, rozbić więzi rodzinne, bez zaproszenia wejść do szkół, ten podkłada pod Polskę ładunek wybuchowy - dodał.
Premier zaproponował też, zmianę konstytucji, tak by " zagwarantować ochronę środków z PPK i IKE".
Zobacz także: Expose Mateusza Morawieckiego. Jarosław Kaczyński podczas debaty. "Nasze obietnice odnowiły demokrację"
Zapowiedział również wprowadzenie m.in. programu redukującego zużycie plastiki.
Po expose premiera i krótkiej przerwie rozpoczęła się trwająca sześć godzin debata poselska, podczas której posłowie odnosili się do słów premiera.
Jako pierwszy wystąpił prezes PiS Jarosław Kaczyński. - Przed nami otworzyło się okno możliwości, które nam się należy - poziomu europejskiego życia. Trzeba z tego skorzystać. Wystąpienie jest przekonujące. Expose Mateusza Morawieckiego zawiera ogólną diagnozę - ocenił Kaczyński. - Polska pod względem gospodarczym i społecznym jest inna niż 4 lata temu. Trzeba uświadomić sobie, że siłą napędzającą wielkie zmiany są ideały. PiS swoje obietnice spełniło i można powiedzieć, że odnowiło polską demokrację - dodał.
- Nie można opierać polityki na dyrdymałach, które pan opowiada - zarzucił Morawieckiemu lider KO Grzegorz Schetyna.
- Bilans rządów jest nieco inny niż ten, który pan przeczytał. Po czterech latach polska nie jest krajem dobrobytu. Nauczyciele zarabiają tyle, że nie da się przeżyć. Ludzie uciekają od budżetówki, bo państwo jest najgorszym z pracodawców. Nadal kwitną śmieciówki o łamane jest prawo pracy - ocenił Adrian Zandberg z Lewicy
- Expose to nie jest koncert życzeń. To powinna być poważna dyskusja o Polsce. Może Mateusz Morawiecki ma dobra wolę, ale nie ma konkretów. Nie ma zgody na dojenie państwa, nie ma zgody na uwłaszczenie się. Jest prawda przedwyborcza i PiS-owska, czyli powyborcza - mówił lider PSL Władysław Kosiniak-Kamysz.
- Widać jak potrzebne było wejście Konfederacji, skoro nawet PiS i PSL mówi naszym językiem. Obecnie wyzwaniem jest modernizacja. Nasz kraj powinien być dumny, silny i nowoczesny, ale nie może powtórzyć błędów Zachodu. To ideologia ciepłej wody w kranie. PiS zajmuje miejsce PO, która wyrywa Lewicy tęczowego sierpa i młota. To rząd kapitulacji wobec tęczowej rewolucji - mówił Robert Winnicki z Konfederacji.