Sejm: PO i N chcą odrzucenia kolejnego projektu PiS ws. Trybunału Konstytucyjnego

• Kluby PO i Nowoczesna złożyły w Sejmie wnioski o odrzucenie w pierwszym czytaniu projektu PiS

• Przeciw projektowi jest też PSL

• Senatorowie POwyszli z sali obrad podczas debaty nad ustawą o organizacji i trybie postępowania przed TK

Sejm: PO i N chcą odrzucenia kolejnego projektu PiS ws. Trybunału Konstytucyjnego
Źródło zdjęć: © PAP | Marcin Obara

W Sejmie wieczorem odbyło się pierwsze czytanie kolejnego, zapowiadanego jako ostatni, projektu posłów PiS ws. TK. M.in. z mocy prawa unieważniałby on środowy wybór trzech sędziów TK jako kandydatów na nowego prezesa Trybunału.

- To ostatni akord koncertu o Trybunał Konstytucyjny - oświadczył w debacie Daniel Milewski (PiS). Przypomniał, że cała sprawa zaczęła się od zapisania przez PO w 2015 r. w nowej ustawie o TK możliwości wyboru pięciu sędziów Trybunału "na zapas", mimo bliskiego końca kadencji Sejmu.

Odpowiedział mu Krzysztof Brejza (PO): "Jeśli my mieliśmy problem z akordem, to wasz pianista pozrywał wszystkie struny w fortepianie i uciekł na L-4. To jest kompromitujące. Fortepian stoi i jest nie do użytku". - To kolejna ustawa rozbijacka, demolująca Trybunał.

Kamila Gasiuk-Pihowicz (N) oceniła, że miniony rok był "sztafetą konstytucyjnego wstydu dla polityków PiS". - Łamiecie konstytucję, łamiecie ustawy, ale nie złamiecie przywiązania ludzi do praworządności, do demokracji - powiedziała, zwracając się do posłów PiS.

Według posła Kukiz'15 Tomasza Rzymkowskiego żadna ustawa, nawet najlepsza, nie jest w stanie zakończyć sporu wokół TK. Jak podkreślił, spór ten należy rozwiązać "na poziomie konstytucyjnym".

Zdaniem Krzysztofa Paszyka (PSL) "nikt chyba nie ma wątpliwości, że chodzi tak naprawdę o wyczyszczenie" Trybunału z nie swoich pracowników i "zastąpienie ich nominantami z klucza politycznego". - Specjalny pełnomocnik przewidziany w projekcie jako likwidator Biura Trybunału będzie tak naprawdę obsadzał TK pewnie tzw. misiewiczami - podkreślił.

Jacek Protasiewicz (Europejscy Demokraci) zwracając się do przedstawiciela wnioskodawców Stanisława Piotrowicza(PiS) mówił: "Pan stał tam, gdzie ZOMO". - W stanie wojennym oskarżał pan działaczy Solidarności - dodał poseł. Podkreślił, że koło ED jest przeciw projektowi.

Za projektem powiedziało się koło Wolni i Solidarni.

Projekt przewiduje między innymi, że prezydent wybiera p.o. prezesa spośród sędziów o "najdłuższym stażu pracy w sądownictwie powszechnym lub w administracji państwowej szczebla centralnego na stanowiskach związanych ze stosowaniem prawa". Z wyliczeń wynika, że najdłuższy staż ma sędzia Julia Przyłębska.

Według projektu sędzia TK może - w miesiąc od wejścia ustawy w życie - przejść w stan spoczynku "w związku z wprowadzeniem w trakcie trwania jego kadencji nowych zasad realizacji obowiązków sędziego Trybunału".

Senatorowie PO wyszli z debaty o trybie postępowania przed TK

- Głosowania będą jutro, los tej ustawy jest w moim przekonaniu przesądzony, ponieważ w klubie PiS nie ma refleksji nad niekonstytucyjnością tej ustawy, nie mamy z kim rozmawiać i komu zadawać pytań. Takiej sytuacji jeszcze nie było - powiedział przewodniczący senackiego klubu PO Bogdan Klich po wyjściu z sali obrad.

Wcześniej senatorowie PO wnosili o przerwę w obradach, do czasu przybycia przedstawiciela rządu. Wniosek nie był głosowany z powodu braku kworum.

Klich przypomniał, że np. podczas omawiania w Senacie jednej z wcześniejszych nowelizacji ustawy o TK - w nocy z 23 na 24 grudnia zeszłego roku - był obecny minister sprawiedliwości Zbigniew Ziobro i długo odpowiadał na pytania senatorów. - Nie zgadzaliśmy się z jego argumentami, ale tego typu traktowanie Senatu, jak w tej chwili, jeszcze się nie zdarzyło - dodał.

Przewodniczący klubu PO zaznaczył, że z tych powodów senatorowie PO dalej w czwartkowej debacie nad tą ustawą uczestniczyć nie będą. Jak dodał, ich obecność na sali obrad byłaby "usankcjonowaniem" takiego sposobu pracy nad ustawą.

Uchwalona w środę ustawa o organizacji i trybie postępowania przed Trybunałem Konstytucyjnym autorstwa PiS zmienia m.in. zasady wyłaniania kandydatów na prezesa TK i wprowadza jego sześcioletnią kadencję.

Jak mówił na początku senackiej debaty przewodniczący komisji praw człowieka Michał Seweryński (PiS) podczas środowych obrad komisji senatorowie PO zgłosili zastrzeżenia, że nie było czasu na zapoznanie się z przepisami i w posiedzeniu komisji ogłoszono wówczas godzinną przerwę. Po przerwie zgłoszono dwa wnioski: rekomendujący przyjęcie ustawy bez poprawek i rekomendujący odrzucenie ustawy - większość komisji przyjęła pierwszy z nich.

- W związku z takim wynikiem głosowania nie było żadnej dyskusji na temat treści ustawy - dodał Seweryński, referując posiedzenie komisji.

Według PiS, ustawa porządkuje sytuację TK, co ma umożliwić jego sprawniejsze działanie. Opozycja twierdzi, że chodzi głównie o "przejęcie kontroli nad TK przez ludzi Jarosława Kaczyńskiego".

Ogłoszono przerwę w tym punkcie obrad Senatu do godz. 10 w piątek.

oprac. Michał Kurek

Zobacz także: Borys Budka: PiS po raz kolejny próbuje rozpętać wojnę wokół Trybunału Konstytucyjnego

Wybrane dla Ciebie
Komentarze (82)