Sędzia Mitera: Nie będę oceniać przedstawicieli władzy wykonawczej
Podczas debaty na temat posunięć władzy ws. dyscyplinowania sędziów oraz praw osób LGBT starli się ze sobą rzecznik prasowy KRS Maciej Mitera oraz profesor Marcin Matczak. Według tego drugiego na sędziach próbuje się wywrzeć efekt mrożący.
Sędzia Maciej Mitera i prof. Marcin Matczak byli gośćmi programu "Fakty po Faktach" na antenie TVN 24. Panowie byli pytani między innymi o "ściganie" 1278 sędziów za podpisanie listu do OBWE w sprawie objęcia monitoringiem korespondencyjnych wyborów prezydenckich. Tego życzyłby sobie zastępca rzecznika dyscyplinarnego Przemysław Radzik.
Marcin Matczak powiedział, że to sposób na wytresowanie sędziów. - Sędzia stał się w Polsce obywatelem drugiej kategorii. Obywatel zwykły może w każdej sprawie wyrazić opinię, a sędzia już nie. Oczywiście mówię o sędziach krytykujących rząd. Tych chwalących każąca ręka nie dotyka. Bardzo bym chciał żeby nowa KRS stanęła w obronie sędziów - mówił profesor.
Wywołany do tablicy sędzia Mitera odpowiedział, że KRS nie jest od tego, żeby komentować wszystkie zachowania sędziów. - Sędziowie to nie są ludzie, na których da się wymusić jakiś efekt mrożący. To są ludzie odważni. Proszę mi powiedzieć, ilu sędziów zostało wydalonych z zawodu? - pytał rzecznik KRS.
Pieniądze od ministra dla gmin wolnych od LGBT
Następnie poruszono temat gmin, które przyjęły uchwałę anty-LGBT, za co Komisja Europejska pozbawiła je części środków. W odpowiedzi na ten krok minister Zbigniew Ziobro zdecydował, że do gmin popłyną pieniądze z Funduszu Sprawiedliwości i to znacznie wyższe niż te, które oferowała Unia.
Marcin Matczak zauważył, że to kolejny rodzaj tresury, jaki uprawiają rządzący. - Mówiliśmy o tresurze sędziów, a to jest przykład na tresurę pozostałych obywateli. Ponieważ władza jest homofobiczna, to nagradza za homofobię i w ten sposób, przy pomocy nagrody dokonuje tresury - mówił.
- To jest wprost sprzeczne z wartościami UE. Za moment rząd zacznie wynagradzać sędziów, którzy łamią prawo UE. To już nie jest prawo. To jest autokratyczny legalizm. Świat, w którym wieszanie portretów posłów opozycji na szafocie to happening, a wieszanie tęczowej flagi to przestępstwo - powiedział Matczak.
Sędzia Maciej Mitera pytany o to, jak ocenia transfer pieniędzy z Funduszu Sprawiedliwości (który miał służyć ofiarą przestępstw) do gmin, które przyjęły uchwały anty-LGBT, powiedział, że jako przedstawiciel władzy sądowniczej nie ma zamiaru komentować poczynań władzy wykonawczej. Dodał, że należy stosować prawo niezależnie od osobistych przekonań, a więc ścigać za te czyny, które mają znamiona przestępstw.
Mitera zarzucił Matczakowi, że "wchodzi w buty polityka". - Jak pana słucham, to boję się wyjść ze studia. Za drzwiami czeka homofobia, ksenofobia i dyktatura. Istnieją różne siły, w których interesie jest tworzenie takiej narracji - zakończył swoją wypowiedź.