Ścieki w potoku Karkonoskiego Parku Narodowego. Turyści kąpią się i piją z niego wodę

Kąpią się i piją wodę z potoku, bo to przecież góry i powinna być krystalicznie czysta. Dopiero gdy wejdą wyżej, poczują nieprzyjemny zapach. Pan Adam, przechadzając się jednym ze szlaków w Karkonoskim Parku Narodowym, znalazł źródło problemu. - Szambo wpływa do potoku i spływa na dół. Olbrzymi smród - opowiada Wirtualnej Polsce.

Ścieki w potoku Karkonoskiego Parku Narodowego. Turyści kąpią się i piją z niego wodę
Źródło zdjęć: © Archiwum prywatne

23.09.2019 | aktual.: 23.09.2019 17:41

Pan Adam przechadzał się w niedzielę czerwonym szlakiem na Szrenicę w Karkonoskim Parku Narodowym.

- Jak się szło w górę, to na szlaku było czuć szambo. Smród olbrzymi. Jak schodziłem ze Szrenicy, śmierdziało jeszcze mocniej. Postanowiłem poszukać i znalazłem źródło tego smrodu. Wystarczyło, że odszedłem kilka metrów od szlaku. Znalazłem rurę, która wychodzi spod ziemi, i z tej rury szlam wpływa w potok - relacjonuje turysta w rozmowie z Wirtualną Polską.

Tłumaczy, że schodząc ze Szrenicy zobaczył, że potok z nieczystościami płynie wzdłuż szlaku, a kończy się wodospadem Kamieńczyka. - Tam jest bardzo dużo ludzi, to atrakcja. Oni tam się pluskają, wchodzą do tej wody, sam widziałem. A te wszystkie nieczystości właśnie tam wpływają. Nie mówiąc już nic o tym, że niektórzy piją wodę z potoku, myśląc, że to górska, więc krystalicznie czysta - mówi nam pan Adam.

"Wygląda to źle"

O sprawę spytaliśmy władze Karkonoskiego Parku Narodowego. Dyrektor Andrzej Raj doskonale znał temat. - Wygląda to źle. Do potoku wpływają mętne ścieki - przyznał w rozmowie z Wirtualną Polską.

Obraz
© Archiwum prywatne

Tłumaczy, że sprawa sięga początku roku, kiedy to w okolicznej oczyszczalni ścieków zawalił się dach. Oczyszczalnia ta obsługuje dwa schroniska - na Hali Szrenickiej i na Szrenicy. - Spółka, która jest właścicielem oczyszczalni, zapewniała wtedy, że pracują prawidłowo. Informowali, że mają wyniki, które są dobre. Ale ścieki płynęły do potoku i teraz to znów wróciło - mówi nam dyrektor parku narodowego.

- My już wtedy zgłaszaliśmy sprawę do Wojewódzkiego Inspektoratu Ochrony Środowiska, do sanepidu, do Wód Polskich. Zawiadomiliśmy też miasto, Szklarską Porębę, które jest sprawą mocno zainteresowane. A to dlatego, że poniżej znajdują się ujęcia wody pitnej i może dojść do skażenia zasobów wodnych - informuje dyrektor Raj.

Przyznaje też, że turyści w parku piją wodę z potoku. - Przy samym wodospadzie jest to już wszystko rozcieńczone, nie widać nieczystości, ale ktoś pijąc taką wodę może się struć - ocenia.

"Przezroczyste, nie mają złego zapachu"

Dyrektor Karkonoskiego Parku Narodowego informuje, że zanieczyszczenia w wodzie pojawiły się kilka dni temu. Przekazał nam, że już wtedy wezwał właściciela oczyszczalni do wstrzymania prac schronisk. Co innego mówi właściciel oczyszczalni. - Dowiedziałem się o sprawie pół godziny temu. Z pierwszych ustaleń wynika, że nie ma wody w strumieniu, do którego są odprowadzane ścieki oczyszczone. Coś tam się niedobrego stało, ale jest interwencja, będą czyścić ten potok - tłumaczy WP Grzegorz Błaszczyk.

Według niego "ścieki są przezroczyste, nie mają złego zapachu". - Tam są takie zakola tego potoku, woda meandruje i nie ma jej na tyle, by rozpuszczać te ścieki, a powinny być rozpuszczane na długości 350 metrów - wyjaśnia Błaszczyk.

Dyrektor Parku Narodowego Andrzej Raj poinformował nas, że przygotowuje doniesienie do organów ścigania. - Chodzi o możliwość popełnienia przestępstwa poprzez zrzut nieoczyszczonych ścieków do środowiska. To już ostatnia droga - mówi WP.

Obraz
© Archiwum prywatne

Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl

Wybrane dla Ciebie
Komentarze (238)