Sasin o bazie w Redzikowie. Wolałby, żeby ktoś inny stał obok Dudy
W środę w Redzikowie została uroczyście otwarta amerykańska baza antyrakietowa w Polsce. Formalnie zarządcą bazy jest amerykańska marynarka wojenna US Navy, której żołnierze stacjonują już na miejscu. Otwarcie wojskowego obiektu nastąpiło po ośmiu latach budowy, 16 od podjęcia decyzji. - Oczywiście, że się bardzo cieszę, że ta baza stała się faktem i cieszę się, że odbyło się to w ten sposób - powiedział w programie "Tłit" WP polityk PiS Jacek Sasin. - Nie ukrywam, że wolałbym, żeby obok prezydenta stali ministrowie z rządu Prawa i Sprawiedliwości, ale nie można się obrażać na rzeczywistość. Jest ona taka, jaka jest - powiedział gość programu. - To były lata zabiegów i lata działań - mówił polityk PiS. Przypomniał, że te zabiegi o objęcie Polski tarczą antyrakietowa to były czasy jeszcze rządu Jarosława Kaczyńskiego. - W czasach rządów Donalda Tuska był kryzys w tych staraniach. Była wreszcie decyzja prezydenta Obamy o tym, żeby się wycofać z tego projektu. Polska dyplomacja pod rządami Tuska i Sikorskiego poniosła tu klęskę w tej sprawie - stwierdził. - Dobrze, że ta baza została zrealizowana, bo zgadzam się tutaj z tym, że to jest gwarancja, która pokazuje Rosji łapy precz od Polski, bo Polska jest objęta amerykańskim systemem bezpieczeństwa - podsumował gość programu.