Sandra Lewandowska dla WP: jestem w szoku
Andrzej Lepper popełnił samobójstwo - ta wiadomość zelektryzowała osoby z otoczenia przewodniczącego Samoobrony. - Jest to dla mnie wielki szok - mówi Sandra Lewandowska, była posłanka Samoobrony.
05.08.2011 | aktual.: 12.08.2011 15:59
Zobacz galerię: Taki był Andrzej Lepper
Czytaj również: Polityk, "człowiek roku", pisarz - życie A. Leppera
- Jest to dla mnie wielki szok... jest mi przykro, że on to zrobił, musiało mu być bardzo ciężko, ale może coś się stało... Pan przewodniczący zawsze kochał życie i lubił uprawiać politykę, znosił bardzo wiele. Był twardym człowiekiem, wkręcono go w wiele afer, ale on zawsze czuł się niewinny i próbował udowadniać swoją niewinność. Musiał to wszystko znosić. To również dotykało jego rodziny. Jego syn był bardzo chory, ledwo przeżył, był w szpitalu, w stanie agonii, to bardzo rzutowało na jego rodzinę - mówi Lewandowska w rozmowie z Wirtualną Polską.
Zadzwonił do mnie pan Maksymiuk i powiedział, żebym przyjechała, bo zdarzyła się tragedia - opowiada Sandra Lewandowska. - Dopiero na miejscu dowiedziałam się, że to było samobójstwo. Policja jeszcze robi oględziny i dopiero po jej oficjalnym oświadczeniu będziemy mogli mieć pewność co do przyczyn śmierci - dodaje.
- Mieliśmy plany na tegoroczna kampanię - mówi Sandra Lewandowska - Był to wspaniały przewodniczący, polityk broniący rolników. Bardzo w niego wierzyliśmy i chcieliśmy z nim coś osiągnąć dla Polaków - podkreśla b. posłanka Samoobrony.
Sandra Lewandowska opowiada, że widziała się z Andrzejem Lepperem kilka tygodni temu, i jak mówi: "przewodniczący był uśmiechnięty, mówił, że będziemy jeszcze walczyć w tej kampanii".
(ak)