Samoloty, którymi Rosja straszy Polskę i Zachód
Od początku konfliktu na Ukrainie narasta intensywność rosyjskich prowokacji
Rosyjskie straszaki
Od początku konfliktu na Ukrainie wzrasta napięcie pomiędzy Rosją a Zachodem. Jednym z najbardziej widocznych przejawów narastającej wrogości są prowokacyjne loty rosyjskich sił powietrznych w pobliżu granic państw NATO, a także takich krajów jak Szwecja, Finlandia czy Japonia. Tak wielkiej aktywności rosyjskiego lotnictwa wojskowego nie notowano od czasów zimnej wojny.
Moskiewskie prowokacje mają kilka celów: zastraszenie i wywarcie presji na państwach zachodnich, propagandową demonstrację siły, ćwiczenie różnych scenariuszy bojowych, a także przetestowanie reakcji natowskich systemów obrony powietrznej.
Konfrontacyjne misje rosyjskich samolotów są o tyle niebezpieczne, że Rosjanie nie przekazują swoich planów lotu, nie kontaktują się z cywilną kontrolą i latają często z wyłączonymi transponderami. W rezultacie w ostatnich miesiącach doszło do co najmniej kilku niebezpiecznych sytuacji z udziałem cywilnych maszyn pasażerskich, które mogły zakończyć się katastrofą.
Do straszenia Zachodu Kreml wykorzystuje szeroką gamę samolotów myśliwskich i bombowych. Postanowiliśmy dokładniej przyjrzeć się tym maszynom.
(WP.PL/tbe)
Tu-95
Ciężki bombowiec Tu-95 to "koń pociągowy" lotniczego komponentu rosyjskich sił strategicznych. Obecnie Kreml wysyła te samoloty niemal w każdy zakątek półkuli północnej - Tu-95 prowadzą stałe patrole nad Morzem Północnym, Atlantykiem i Pacyfikiem, a wkrótce mają pojawić się nad Zatoką Meksykańską i Morzem Karaibskim. Ich obecność w ostatnich miesiącach notowano również m.in. nad Bałtykiem, Morzem Czarnym i Morzem Japońskim.
Głównym zadaniem Tu-95 jest przenoszenie pocisków manewrujących z głowicami nuklearnymi. W zależności od wersji, mogą zabrać od sześciu do nawet szesnastu takich rakiet o zasięgu 2500-3000 kilometrów. Zasięg bombowców, bez tankowania w powietrzu, wynosi ok. 10,5 tys. kilometrów. Choć opracowane zostały jeszcze w latach 50. ubiegłego wieku, dzięki udanej i podatnej na modernizację konstrukcji służą do dzisiaj. Rosyjskie siły zbrojne posiadają obecnie około 60 tych maszyn.
W pierwszych latach po rozpadzie ZSRR patrole Tu-95 zostały zawieszone z powodu pustek w kasie państwa. Jednak w 2007 roku Władimir Putin nakazał wznowienie stałych dyżurów lotnictwa strategicznego, co było odczytywane jako demonstracja imperialnych ambicji Moskwy.
Obecnie Tu-95 bazują na dwóch lotniskach - Engels w południowo-zachodniej części kraju oraz Ukrainka na rosyjskim Dalekim Wschodzie. Samoloty te są jedynymi na świecie turbośmigłowymi bombowcami strategicznymi, które pozostają w czynnej służbie.
MiG-31
MiG-31 to dwusilnikowy ciężki myśliwiec przechwytujący dalekiego zasięgu (3300 km), często latający w towarzystwie opisanych wcześniej bombowców strategicznych Tu-95. Samolot ten został opracowany w pierwszej połowie lat 70. ubiegłego wieku i obecnie w aktywnej służbie w rosyjskim lotnictwie pozostaje ich 150-190.
W momencie wchodzenia na wyposażenie radzieckich sił powietrznych MiG-31 posiadał nowoczesne rozwiązania, jednak dziś zdaniem większości ekspertów jego jedynym liczącym się atutem jest prędkość. Myśliwiec jest jednym z niewielu samolotów produkowanych seryjnie, który jest w stanie przez długi czas utrzymywać prędkość naddźwiękową bez użycia dopalacza (prędkość przelotowa - Mach 2,35, maksymalna - Mach 2,83)
Mimo prowadzonych programów modernizacyjnych, systemy elektroniczne MiG-31 są przestarzałe i nie przystają do warunków współczesnego pola walki. Niedawno rosyjskie koncerny lotnicze zapowiedziały kolejną modernizację tej konstrukcji, ale biorąc pod uwagę zachodnie embargo na nowe technologie oraz zapóźnienie rosyjskiej zbrojeniówki w tej dziedzinie, eksperci nie wieszczą tu większego sukcesu.
Istnieje jeszcze kwestia dużej awaryjności tego samolotu. Myśliwce MiG-31 ulegały katastrofom bardzo często w stosunku do liczby wyprodukowanych egzemplarzy. Łącznie w wypadkach z udziałem tego samolotu, według oficjalnych informacji, zginęło 14 pilotów. Do tego trzeba dodać liczne awaryjne lądowania i inne incydenty.
Su-24
Su-24 to dwusilnikowy bombowiec opracowany w drugiej połowie lat 60. ubiegłego wieku. Jego cechą charakterystyczną jest zmienna geometria skrzydeł, której zawdzięcza możliwość osiągania dużych prędkości oraz właściwość relatywnie krótkiego startu i lądowania. Może przenosić taktyczną broń nuklearną.
Aktywność tych samolotów jest notowana przede wszystkim w regionie Morza Bałtyckiego - w ostatnich miesiącach Su-24 zaobserwowano niebezpiecznie blisko granic krajów bałtyckich, Szwecji i Finlandii. Głośny był również incydent z kwietnia bieżącego roku, gdy para bombowców wykonała kilka agresywnych przelotów w pobliżu amerykańskiego niszczyciela USS Donald Cook na Morzu Czarnym.
Choć pozostające w służbie już 40 lat Su-24 są konstrukcjami przestarzałymi, rosyjskie siły powietrzne nadal użytkują ich blisko 400. Maszyny te stanowią trzon rosyjskiego lotnictwa uderzeniowego, bo Moskwa nie ma na razie większego wyboru - produkcja mających je zastąpić nowoczesnych myśliwców bombardujących Su-34 idzie dość opornie.
Ciekawostką jest, że Su-24 powstał jako odpowiedź na amerykański bombowiec F-111 i jest niemal kopią tego samolotu, tyle że o gorszych parametrach. Znamienne jest, że siły powietrzne USA wycofały F-111 już prawie 20 lat temu.
Su-27
Su-27 to myśliwiec przewagi powietrznej opracowany na przełomie lat 70. i 80. ubiegłego wieku, a do służby oficjalnie wprowadzony krótko przed rozpadem ZSRR. Jest to jedna z najbardziej udanych konstrukcji radzieckiego przemysłu lotniczego, która stała się podstawą do opracowania całej gamy samolotów - Su-30, Su-33, Su-34 i Su-35.
Su-27 jest doskonale znany polskim pilotom, bo właśnie ten myśliwiec stanowi trzon komponentu lotniczego rosyjskich sił stacjonujących w obwodzie kaliningradzkim. Nasze myśliwce nie raz miały okazję skonfrontować się z rosyjskimi maszynami, również w czasie natowskiej misji Baltic Air Policing (nadzór przestrzeni powietrznej krajów bałtyckich, które nie posiadają własnego lotnictwa myśliwskiego).
Myśliwiec ten był pierwszym radzieckim samolotem, w którym zastosowano elektroniczny system sterowania, tzw. fly-by-wire (pierwszym na świecie seryjnie produkowanym samolotem wykorzystującym to rozwiązanie był amerykański F-16). Generalnie Su-27 słynie ze swojej niezwykle wyjątkowej zwrotności - według ekspertów aerodynamika tego samolotu właściwie nie ma sobie równych.
Dziś niezmodernizowane Su-27 pod względem awioniki wyraźnie odstają od swoich zachodnich konkurentów i przyszłość należy do wersji rozwojowych tego myśliwca. Niemniej biorąc pod uwagę trudności rosyjskiej zbrojeniówki w szybkiej i sprawnej produkcji nowych maszyn, Su-27 jeszcze przez lata pozostanie jednym z podstawowych myśliwców Federacji Rosyjskiej.
Su-34
Wprowadzane sukcesywnie od kilku lat do służby Su-34 to aktualnie najnowocześniejsze bombowce w rosyjskich siłach powietrznych. Maszyny te mają zastąpić przestarzałe i zawodne Su-24.
Przez ostatnie miesiące Su-34 były stałym elementem rosyjskich prowokacji nad Morzem Bałtyckim (głównie u granic Finlandii i Szwecji), a także u wybrzeży Norwegii. Z kolei większość nowych bombowców prosto z fabryki trafia do jednostek rozlokowanych - co wymowne - przy granicy z Ukrainą.
Su-34 to bombowce przystosowane do działania w każdych warunkach atmosferycznych, zarówno w dzień, jak i w nocy. Mogą przenosić szeroką gamę bomb i pocisków różnego typu, w tym również taktyczną broń jądrową. Cechą charakterystyczną tego samolotu jest nietypowe jak na jego rozmiary posadzenie dwóch członków załogi obok siebie, a nie jeden za drugim.
Obecnie Rosja posiada ok. 60 Su-34, a według planów w roku 2020 ma być ich ponad 120. Problem w tym, że Kreml może mieć spore kłopoty z realizacją tych ambitnych zamierzeń - zarówno z powodu problemów finansowych, jak i niewydolności rosyjskiego przemysłu obronnego.
Tu-22M
Tu-22M to naddźwiękowe bombowce średniego zasięgu o zmiennej geometrii skrzydeł, opracowane pod koniec lat 60. ubiegłego wieku. Mogą przenosić bomby i pociski rakietowe, które mogą zostać uzbrojone również w głowice nuklearne.
Tu-22M jest stałym elementem rosyjskich formacji przechwytywanych przez myśliwce NATO nad Morzem Bałtyckim oraz w pobliżu Litwy, Łotwy i Estonii. Podobnie jak wiele innych maszyn o radzieckim rodowodzie, są to konstrukcje przestarzałe i dość mocno wyeksploatowane. Obecnie w rosyjskim lotnictwie wojskowym na służbie pozostaje ponad 100 tych bombowców.
Niemniej już kilka lat temu Kreml zapowiedział modernizację części floty Tu-22M. Miała ona objąć ok. 30 samolotów, które po 2020 roku będą jedynymi w armii bombowcami tego typu. Według planów na przyszłość zmodernizowane Tu-22M zostaną zastąpione zupełnie nową generacją bombowców dalekiego zasięgu z biura konstrukcyjnego Tupolewa.
Ił-20
Ił-20 to rosyjski samolot rozpoznawczy opracowany w drugiej połowie lat 60. ubiegłego wieku. Przez ostatni rok maszyna wykonała liczne misje szpiegowskie nad Morzem Bałtyckim, a także w pobliżu USA czy Japonii, zapuszczając się dalej niż w czasach zimnej wojny.
Choć Ił-20 nie przenosi żadnego uzbrojenia, jego loty są szczególnie niebezpieczne z innego powodu. Samolot ten przeważnie lata z wyłączonym transponderem i nie kontaktuje się z cywilną kontrolą lotów. W rezultacie w mijających miesiącach z doszło do co najmniej dwóch incydentów z udziałem tej maszyny, które mogły doprowadzić do katastrofy. Ostatni raz taka sytuacja miała miejsce w połowie grudnia, gdy rosyjski Ił-20 omal nie zderzył się z samolotem pasażerskim lecącym z Danii do Poznania.
Ił-20 to samolot przeznaczony do rozpoznania obrazowego i elektronicznego. Może m.in. przechwytywać wiadomości przesyłane droga radiową czy fotografować położone przy granicy instalacje militarne. W ostatnim dziesięcioleciu samoloty te zostały zmodernizowane. Rosja posiada ich obecnie ponad 20.
(WP.PL/tbe)